Poprzedni transkrypt W zielonym ci nie do twarzy |
Odcinek Impas |
Następny transkrypt Ptaszek na uwięzi |
- [gwizd pociągu i stukot jego kół]
- Applejack: ...i wtedy ptaszek powiedział sam do siebie: Hmm... Moje małe drzewko już wcale nie jest takie malutkie. I zaśpiewał mu piosenkę na całe gardło. I wszyscy żyli długo i szczęśliwie na wielkim, potężnym drzewie. Koniec bajki.
- Rarity: Applejack! Czy ja dobrze widzę, że ty czytasz bajki... JABŁONCE?!
- Applejack: Hehe...
- Applejack: No wiesz, eee... Tylko dlatego, że przesadzanie jest dla drzewa bardzo stresujące, a Bloomberg to moja ulubienica.
- Rarity: To nie jest sprawiedliwe! Ty masz luksusowy wagon-salonkę dla jabłoni, a ja muszę się tłoczyć w ciasnych kuszetkach z innymi kucykami! Czy w takich warunkach można się choćby zdrzemnąć?
- Applejack: Gdyby nie Bloomberg, nie byłoby tej podróży. Musi dojechać w dobrym stanie do moich krewnych w Appleloosie.
- Rarity: Hm! Traktujesz ją jak rozkapryszonego dzieciaka!
- Applejack: Jak możesz tak mówić? To wcale nie prawda. [do Bloomberga] Nie jesteś wcale rozkapryszona, jabłoneczko. Jesteś potężną, silną jabłonią. Wesoła buzia! A puci puci puci puuu!
- Rarity: Za to zmęczona Rarity ma bardzo smutną buzię, ha!
- [piosenka tytułowa]
- Lektor: My Little Pony: Przyjaźń to magia - Impas
- [muzyka kowbojska w tle, gwar rozmawiających ze sobą kucyków]
- Rarity: Chyba zaraz oszaleję!
- Spike: Możecie być cicho? Calutki dzień prażyłem dla was kukurydzę i padam z nóg!
- Rainbow Dash: A tak przy okazji, niektóre ziarenka wcale się nie uprażyły.
- Spike: Więc ostatni raz... [zieje ogniem] Dobranoc.
- Twilight Sparkle: Ee... Może rzeczywiście powinnyśmy się przespać. Jutro nas czeka wczesna pobudka.
- [dźwięk gaszonego światła i jęk zawodu kucyków, po chwili chrapanie]
- Rainbow Dash: Pinkie Pie, śpisz już?
- Pinkie Pie: Nie, a ty śpisz?
- Rainbow Dash: Gdybym spała, to nie mogłabym cię pytać, czy ty śpisz.
- Pinkie Pie: Ach, tak. [chichocze]
- Rainbow Dash: Myślisz, że na miejscu będziemy musiały dźwigać to drzewo całą drogę z pociągu, aż do sadu?
- Pinkie Pie: Jakie drzewo? Naszą jabłoń?
- Rainbow Dash: Nie, Fluttershy.
- Pinkie Pie: Ale Fluttershy nie jest drzewem.
- Twilight Sparkle: Co się dzieje?
- Pinkie Pie: Ona myśli, że Fluttershy jest drzewem!
- Rainbow Dash: Wcale tak nie myślę! Ja tylko...
- Twilight Sparkle: Naprawdę tak powiedziałaś?
- Rainbow Dash: Nie! Znaczy tak, ale...
- Twilight Sparkle: Chyba wiesz, że ona nie jest drzewem.
- Pinkie Pie: Oczywiście, że nie jest drzewem.
- Fluttershy: Ja bym chciała być drzewem.
- Spike: Nie wytrzymam tego! [dźwięk drzwi od wagonu]
- Twilight Sparkle Chyba go trochę poniosło.
- Fluttershy: Aż mu z nosa dymiło!
- [czwórka kucyków chichocze]
- Rarity: Czy możecie wreszcie być CICHO?!
- Wszystkie poza Rarity: [krzyczą przerażone, gaszą świecę]
- Spike: [do Bloomberga] Można? Dobry wieczór. Uprzedzam, że trochę chrapię. Dobranoc. [zasypia]
- [podniecenie wśród głównych bohaterek]
- Twilight Sparkle: Rozpędzone bizony.
- Pinkie Pie: Och, jakie wspaniałe.
- Rarity: Świetnie dobrane dodatki.
- Twilight Sparkle: Czy nie podchodzą za blisko pociągu?
- [uderzenia, jęki głównych bohaterek, Spike chrapie, skrzypienie łóżka]
- Pinkie Pie: Och, zobaczcie! Teraz robią sztuczki! Och! Fiknij koziołka! [stukot na dachu] Aaalbo lepiej nie fikaj!
- [stukot kopyt o dachy wagonów]
- Rainbow Dash: Coś mi się zdaje, że to nie są sztuczki cyrkowe. Ej tam! A ty gdzie się tak śpieszysz? O, szybki jesteś, jak na takiego... niezgrabę, bez urazy. Chciałam tylko powiedzieć... Chciałam tylko wiedzieć... Ej! Zatrzymaj się! O... rety. [zaciska zęby] Teraz cię mam! [jęczy]
- Wielkie Serce: [gwiżdże]
- Applejack: Moja piękna jabłonka!
- Spike: Na pomoc!
- Twilight Sparkle: Tam jest Spike!
- Rainbow Dash: [stęka]
- Spike: [w oddali] Ratunku!
- Rainbow Dash: Ja już go dopadnę! Za Spike'a! [jęczy]
- Braeburn: Siemanko! Witajcie w Aaaappleloosie! [rży]
- Applejack: Braeburn, słuchaj...
- Braeburn: Kuzynko Applejack, czy nie powinnaś przedstawić mnie najpierw swoim koleżankom? Chcę je poznać.
- Applejack: Posłuchaj mnie, stało się coś złego.
- Braeburn: A żebyś wiedziała! Pociąg spóźnił się całe siedem minut, a to siedem minut mniej na korzystanie z uroków miasteczka [rży] Aaaappleloosa! Trudno uwierzyć, że zbudowaliśmy to miasto w ciągu roku, prawda? A mamy tu wszelkie wygody, jak widać. Na przykład pojazdy konne.
- Kucyk 1: Dobra, teraz ty ciągniesz.
- Kucyk 2: Ej, nie bądź taki!
- Braeburn: Rysownicy uwieczniają codzienne życie.
- Applejack: Słuchaj, Braeburn, ja... [stęka]
- Braeburn: A oto nasz miejscowy wodopój: „Solniczka”.
- Właściciel baru: Ty już masz dosyć soli!
- Kucyk: Proszę o wodę, strasznie mnie suszy!
- Braeburn: Tu jest biuro Szeryfa Srebrna Gwiazda. A tu się odbywają dzikie harce. A tutaj trochę spokojniejsze harce.
- Applejack: Ale Braeburn, posłuchaj...
- Braeburn: A stąd roztacza się najpiękniejszy widok w calutkiej Aaappleloosie! [rży] Nasz sad jabłkowy.
- Applejack: Braeburn...
- Braeburn: Wkrótce będą pierwsze zbiory.
- Applejack: Brae...
- Braeburn: Na całe szczęście...
- Applejack: Brae...
- Braeburn: Bo to dla nas podstawa.
- Applejack: BRAEBURN!
- Braeburn: Eee... Chciałaś coś?
- Applejack: Naprawdę ładne to wasze miasto, ale ja tu mam poważny problem! Nasz przyjaciel zaginął!
- Fluttershy: Rozpędzone bizony...
- Rarity: ...porwały Spike'a,...
- Twilight Sparkle: ...Rainbow Dash go szuka,...
- Fluttershy: ...zaginęła Pinkie Pie,...
- Applejack: ...a ja wiozłam jabłonkę do waszego sadu, ale ją też nam porwały.
- Braeburn: Rozpędzone bizony? [wzdycha] Ach, te bizony. Chcą, żebyśmy usunęli wszystkie drzewka owocowe z tego terenu. Nie chcą tu żadnych nowych sadzonek.
- Fluttershy: Dlaczego?
- Braeburn: No właśnie. Włożyliśmy wiele pracy w tę uprawę. Ona służy nam, naszym rodzinom, naszemu miastu i tak po prostu mamy ją teraz usunąć? To nie w porządku.
- Rainbow Dash: Och, niech no ja dorwę tego małego bizona! [jęczy] Au! Nie będzie się ze mnie bezkarnie nabijał!
- Pinkie Pie: Bu!
- Rainbow Dash: Aaaaaaa! Pinkie Pie!
- Pinkie Pie: Znalazłaś mnie! Nic nie umknie twemu bystremu oku, dobra jesteś!
- Rainbow Dash: Ciii! Co ty wyprawiasz? Lepiej stąd idź!
- Pinkie Pie: Dlaczego?
- Rainbow Dash: Zdradzisz moją kryjówkę!
- Pinkie Pie: Coś ty!
- Rainbow Dash: Ja chcę uratować Spike'a!
- Pinkie Pie: Co ty powiesz! Ja też!
- Rainbow Dash: A im więcej się nas tu pałęta, tym większe szanse, że nas... znajdą. Uciekaj, ja to załatwię. Ratuj się!
- [bizony parskają]
- Spike: Stać! Dash, Pinkie! Cześć. Bez obaw, ja je znam, spoko.
- Bizon: Ty tu rządzisz. Widzimy się później.
- Spike: Wcale nie chciały mnie porwać. Strasznie im teraz głupio, biedakom. Na szczęście mają szacunek dla smoków, [pstryka palcem] więc mnie przyjmują z honorami. Za to nie lubią kucyków, [Rainbow Dash wybrzydza] ale wy tu jesteście ze mną.
- Rainbow Dash: Ach. Ja im nie ufam. Radzę się zmywać, póki jeszcze...
- Pinkie Pie: [mlaszcze] W trakcie kolacji? Ty chyba masz kuku na muniu! Mogę cię prosić o dokładkę tego czegoś?
- Wielkie Serce: Jasne. A pan Spike zdaje się lubi klejnoty?
- Spike: Turkusy! To jest Wielkie Serce, a to moje przyjaciółki Pinkie Pie i Rainbow Dash.
- Rainbow Dash: [parska] Ty!
- Wielkie Serce: Ty!
- Rainbow Dash: Dosyć! Ani chwili tu nie zostanę!
- Wielkie Serce: Czekaj! Proszę, nie gniewaj się za to, co się stało w pociągu. My nie chcieliśmy nikogo skrzywdzić!
- Rainbow Dash: Akurat!
- Wielkie Serce: Chodziło nam tylko o drzewo. Osadnicy przejęli nasze ziemie i wszędzie zakładają sady jabłkowe. Przez ich bezmyślne działania nie mamy już gdzie urządzać naszych tradycyjnych gonitw.
- Rainbow Dash i Pinkie Pie: Hę?
- Spike: Powinny poznać Grzmiące Kopyto.
- Wódz Grzmiące Kopyto: [cicho parska] W naszą historię od wielu pokoleń wpisane są gonitwy w stadzie na otwartym terenie. [bierze dech] Mój ojciec urządzał tutaj swoje słynne gonitwy, a przed ojcem mój dziadek, a przed dziadkiem mój pradziadek, a przed pradziadkiem mój prapradziadek, a przed prapradziadkiem mój praprapradziadek, a–
- Wielkie Serce: Myślę, że już cię zrozumiały.
- Wódz Grzmiące Kopyto: [parska] Święta tradycja bizonów nakazuje nam urządzać gonitwy co roku, ale tym razem te... przybłędy znikąd, ci... [parska] tak zwani osadnicy! [parska]
- Wielkie Serce: Założyli sady w całej dolinie nie pytając nas o zdanie.
- Pinkie Pie: A to nieładnie z ich strony, nieprawdaż?
- Rainbow Dash: Hmm...
- Wielkie Serce: Dopóki nie przeniosą sadów, nie mamy gdzie urządzać gonitw, a to nie w porządku!
- Spike: Sama rozumiesz, oni mają powody.
- Rainbow Dash: [bojowy okrzyk]
- [bizony wzdychają]
- Rainbow Dash: Oczywiście, że mają powody! Dalej! Już my pogadamy z tymi smakoszami jabłek!
- Rarity: Au! [stęka] Ale nie tak mocno!
- Applejack: Nie narzekaj. Chcemy wejść na ziemię bizonów i uratować naszych przyjaciół. Musimy się przygotować. I w drogę!
- Pinkie Pie: Jak się macie?
- Fluttershy: Pinkie! Jesteś cała i zdrowa.
- [jednocześnie] Applejack: Co się z wami działo? Twilight Sparkle: Nic wam nie jest? Rarity: Tak się martwiłyśmy!
- Twilight Sparkle: Jak wam się udało uciec?
- Pinkie Pie: Uciec?
- [westchnięcia]
- Rainbow Dash: Obiecaliśmy bizonom, że z nimi pogadacie.
- Applejack: Ach tak? A o czym?
- Rainbow Dash: Nasz przyjaciel, Wielkie Serce, chce wytłumaczyć osadnikom, czemu powinni usunąć sady z ziemi bizonów.
- Braeburn: Naprawdę byłoby dobrze!
- Applejack: To dziwne, bo mój kuzyn Braeburn chce wyjaśnić bizonom czemu jabłonie powinny tu zostać.
- Wielkie Serce: Na pewno przydałoby się-
- Rainbow Dash: To ich ziemie! Nie macie prawa zakładać na nich sadów. Będziecie musieli je przenieść, i tyle.
- Braeburn: No cóż... [nerwowy śmiech]
- Applejack: Po latach ciężkiej pracy mają teraz zaczynać na nowo, bo jakieś bizony nie mogą się ganiać gdzie indziej.
- Rainbow Dash: Niech przesadzą drzewa!
- Applejack: Gdzie? To jedyna równina w okolicy!
- Rainbow Dash: Bizony były tu wcześniej!
- Applejack: Osadnicy jej potrzebują, żeby przetrwać!
- Rainbow Dash: Gadasz od rzeczy!
- [jednocześnie] Applejack: To ty gadasz od rzeczy! Rainbow Dash: Nie zamierzam cię słuchać!
- Twilight Sparkle: Zaraz! Obie strony mają swoje racje i prawa do tych terenów. Trzeba będzie znaleźć sposób.
- Pinkie Pie: Wiem! Zaraz wam powiem!
- You Got to Share, You Got to Care
- [podkład grany na pianinie]
- [Pinkie Pie]
- Wśród kłótni i swarów
- Wciąż pamiętajmy wraz
- Że kopytek wdzięczny stuk
- Tyle lat łączy nas
- Nieważne jaki temat
- I z której strony go gryźć
- Ale kłótnia sensu nie ma
- Na spacer lepiej iść
- Schowajmy całą złość
- Hej, do góry nos
- Jaki piękny dziś dzień
- Dzień taki ceń
- Nie bądź sam, ufaj nam
- Zostaw serce wśród nas
- Nie bądź sam, ufaj nam
- Bo niejedną szansę masz
- Dieta, którą znam od lat
- Kojąco wpływa na agresję
- Tu mięs nie jada nikt
- Zatem po co taki krzyk?
- Nie bądź sam, ufaj nam
- Zostaw serce wśród nas
- Bo niejedną szansę tu masz
- Spike: [bije brawo] Brawo, Pinkie Pie! Jesteś wspaniała! Co za piosenka! Jeszcze raz!
- Wódz Grzmiące Kopyto: Szeryf Srebrna Gwiazda i ja znaleźliśmy coś, co nas łączy.
- Szeryf Srebrna Gwiazda: Zaiste.
- Wódz Grzmiące Kopyto: To był najgorszy występ na świecie.
- Szeryf Srebrna Gwiazda: Nieznośny!
- Wódz Grzmiące Kopyto: Nadszedł dla nas czas na działanie! Nasza gonitwa zacznie się jutro w samo południe. Jeżeli wasze drzewa nadal tam będą, zostaną zrównane z ziemią, i całe miasto z nimi.
- [westchnięcia]
- Wielkie Serce: Wodzu!
- Szeryf Srebrna Gwiazda: A ja w imieniu mieszkańców mówię: lepiej się przygotujcie, bo my będziemy na was czekać.
- Braeburn: Szeryfie!
- Pinkie Pie: Och... Nie o to chodziło w piosence...
- Applejack: Zależy mi na moich krewniakach, ale tu się szykuje burza. To mi się nie podoba.
- Twilight Sparkle: Trzeba z nimi porozmawiać, zanim dojdzie do nieszczęścia. Słuchajcie, może gdybyśmy dali szansę-
- Rarity: Co do tych drzew, a gdyby tak–
- Twilight Sparkle: Może gdybyśmy porozmawiali, to–
- Goldengrape: [warczy]
- Twilight Sparkle: [wzdycha] Czy to naprawdę tyle kosztuje zastanowić się?!
- [dźwięki prac fortyfikacyjnych]
- Applejack: Szeryfie, a może byśmy–
- [radosne okrzyki]
- [parskania bizonów]
- Spike: Nie da się już nic zaradzić?
- Wielkie Serce: Jeśli osadnicy nie usuną drzew, to się nie da.
- Spike: [wzdycha] [je]
- Rainbow Dash: Naprawdę chcesz to zrobić?
- Wódz Grzmiące Kopyto: Oni zajęli nasze ziemie. Co innego mi proponujesz, Rainbow Dash?
- Rainbow Dash: Sama nie wiem, ale nigdy nie jest za późno.
- Wódz Grzmiące Kopyto: Niestety, jutro będzie za późno.
- Rainbow Dash: Rusz głową, dalej. Rusz głową, rusz głową, szybciej.
- [dwanaście uderzeń zegara]
- Wódz Grzmiące Kopyto: [wzdycha]
- Rainbow Dash: [wzdycha] Jednak się rozmyślił!
- Rainbow Dash, Fluttershy, Spike, Rarity i Twilight Sparkle: [oddychają z ulgą]
- [Pinkie Pie]
- –ceń
- Nie bądź sam
- Ufaj nam
- Zostaw serce wśród nas
- Wódz Grzmiące Kopyto: [warczy]
- Nie bądź sam
- Wódz Grzmiące Kopyto: Naprzóóód!
- Ufaj nam
- Pinkie Pie: [zaskoczone krzyki]
- Szeryf Srebrna Gwiazda: Gotowi... uwaga... ognia!
- [odgłosy walki]
- Cherry Berry: [krzyczy]
- [dzwonienie]
- [mocne uderzenie]
- Wódz Grzmiące Kopyto: [parska]
- Szeryf Srebrna Gwiazda: [stęka] A. A!
- Bizon: [płacze]
- Spike: [płacze]
- Wódz Grzmiące Kopyto: Mniam! Wiecie co? Coś mi właśnie przyszło do głowy!
- Applejack: [gwiżdże]
- Wódz Grzmiące Kopyto: Więc tak: zgodzimy się, by was sad tu pozostał, jeśli podzielicie się z nami owocami. Ta wasza szarlotka była przepyszna!
- Spike: Nie ma nic lepszego nad turkusy. [je]
- Applejack: Bloomberg, jestem z ciebie dumna. Dziś twój wielki dzień!
- Twilight Sparkle: Droga Księżniczko Celestio,
- Przyjaźń naprawdę potrafi zdziałać cuda. Nawet wrogowie mogą się zaprzyjaźnić, gdy się nauczą wyrozumiałości. Nie bądź sam, ufaj nam!
- Pinkie Pie: Ej, to moja piosenka!
- [muzyka i napisy końcowe][lektor wymienia polską ekipę dubbingową]