Poprzedni transkrypt Tylko dla pomocników |
Odcinek Kucykowe dyscypliny |
Następny transkrypt Sposób na zaklęcie |
- Twilight Sparkle: Jesteś w stu procentach pewny, że dasz radę?
- Spike: Oczywiście, inaczej bym się na to nie zgodził, bułka z masłem. À propos bułki, mam tu pewną bardzo ważną sprawę.
- Twilight Sparkle:Tak! Pilnowanie wszystkich naszych zwierzaków.
- Spike: Yy... no tak to właśnie miałem właśnie, w tej chwili, na myśli. Luzik, zmykaj na tą imprezę do Kryształowego Królestwa, Spike ma tu wszystko pod kontrolą.
- [odgłosy walki]
- Rainbow Dash: No chodź już Twilight, ucieknie nam pociąg!
- Kontroler: Bilety!
- Applejack: Czeka nas ciekawa wycieczka, księżniczka Cadance mówi, że kryształowe kucyki szaleją z radości.
- Rainbow Dash: Pewnie, oczywiście że się cieszą mają szansę zostać gospodarzem igrzysk, to największa impreza sportowa w całej Equestrii!
- Rarity: Czy igrzyska nie odbywały się kiedyś w Cloudsdale?
- Rainbow Dash: Nie. W Cloudsdale miały się one kiedyś odbyć, pamiętam jak przekazano nam tą złą wiadomość.
- [retrospekcja]
- Laurette: Igrzyska sportowe odbędą się, odbędą się w Fillydelphii!
- Mała Rainbow Dash: Nie~!...
- [koniec retrospekcji]
- Rainbow Dash: Kryształowe kucyki przeżyły 1000 lat klątwy złego króla, dość już zaznały przykrości, to było by straszne gdyby nie zostały wybrane na organizatora igrzysk?!
- Twilight Sparkle: No właśnie. Księżniczka Cadance liczy, że uda nam się przekonać panią inspektor, żeby to ich wybrała na gospodarzy, a my jej nie zawiedziemy, prawda?
- Pinkie Pie: Nie~!...
- [patrzą na Pinkie]
- Pinkie Pie: Co? Odpowiadam Twilight na pytanie
- Narrator: Kucykowe dyscypliny
- Główna szóstka: Raz, dwa trzy, raz! Kryształowi górą, wraz!
- Pinkie Pie: Świetnie moje drogie, brawo! Jesteśmy gotowe!
- [okrzyki radości]
- Twilight Sparkle: Jeszcze raz, od początku.
- [zdenerwowane westchnienia]
- Applejack: Ech... powtarzałyśmy to już tuzin razy! Chyba wystarczy?
- Twilight Sparkle: Księżniczka mówiła, że dla tej inspektor liczy się najdrobniejszy szczegół, nie możemy dopuścić do pomyłki i tym razem przećwiczmy także układ.
- Applejack: Tu? W pociągu?
- Rainbow Dash: Nie słyszałyście?! Ustawiamy się!
- Główna szóstka:
- Raz, dwa, trzy, raz...
- [tarcie kół o szyny i krzyki bohaterek]
- Konduktor: Kryształowe Królestwo! Proszę uważać przy wysiadaniu.
- Applejack: Ech... trzeba było uważać także przy tym hamowaniu.
- [odjeżdżający pociąg]
- Pinkie Pie: Woo-yay... Kryształowe Królestwo jest coraz bardziej kryształowe!
- Applejack: Zatrudnili chyba każdego mieszkańca do polerowania każdego kąta.
- Twilight Sparkle: Dlatego pewnie nas poproszono o stworzenie komitetu powitalnego.
- Rainbow Dash: A także dlatego że zrobimy to lepiej niż wszyscy.
- Applejack: Księżniczka miała rację, tutejsze kucyki oszalały z radości.
- Rainbow Dash: Tak, pamiętam też to uczucie... ale dużo lepiej pamiętam gorzkie ukłucie rozczarowania kiedy nas nie wybrano. [szloch źrebaka] Właśnie takie! Takiej miny wolałabym nie zobaczyć.
- Twilight Sparkle: Jesteśmy.
- Księżniczka Cadance: Ahaha są dziewczynki!
- Księżniczka Cadance i Twilight: Słonko wzeszło, wstawaj z biedronkami, klaszcz w kopytka i ruszaj bioderkami ahaha...
- Rarity: O rajciu, tutaj jest obłędnie. Proszę! Niech wszyscy się odsuną, teraz ja.
- Księżniczka Cadance: Możesz spróbować wszystkiego na co masz ochotę, to także dla komitetu powitalnego.
- Rarity: O hyhy.
- Księżniczka Cadance: Tam możesz wziąć kryształową kąpiel błotną, na ciało działa odprężająco i odmładzająco na skórę. Zanurzenie się w błocie brzmi mało zachęcająco, ale szczerze radzę spróbować bo...
- Pinkie Pie: Woohoo...
- Twilight Sparkle: Pinkie, nie!
- Pinkie Pie: Woohaao... ale odprężenie!
- Twilight Sparkle: Pinkie Pie, zachowuj się!
- Księżniczka Cadance: Miłej zabawy, ja muszę sobie zrobić odświętne uczesanie
- Rarity: Odświętne uczesanie?!
- Księżniczka Cadance: Na wizytę ważnych gości tradycja karze władcą Kryształowego Królestwa wplatać kryształy w grzywy w bardzo szczególny sposób. Inspektorka igrzysk na pewno jest przygotowana, uzna że mój wygląd jest odbiciem wagi jej wizyty.
- Quicksilver: Księżniczko! Za twym pozwoleniem. Mam dwie ważne wiadomości. Pierwsza: twoja stylistka grzyw ma grypę i nie przyjdzie tu dziś z obawy, że mogła by Cię zarazić.
- Księżniczka Cadance: Oh, no cóż, oby szybko wyzdrowiała. Czy któraś z obecnych stylistek wie jak się robi tradycyjne odświętne uczesanie?
- Stylistki: Nie, nie mam pojęcia...
- Księżniczka Cadance: Trudno, to tylko szczegół.
- Rainbow Dash: Chwilę, zaraz, zaraz, chyba chcemy, by igrzyska odbyły się tutaj, a więc nawet szczegóły są istotne.
- Twilight Sparkle: Rainbow Dash...
- Rarity: To może ja spróbuję pomóc?
- Księżniczka Cadance: Oh Rarity, naprawdę byś się tego podjęła?
- Rainbow Dash: Tak trzymać Rarity!
- Księżniczka Cadance: Na szczęście mam w kufrze dość dokładną instrukcję.
- Rarity: O jejku.
- Księżniczka Cadance: Może to za trudne.
- Rarity: Możliwość ułożenia włosów koronowanej głowy, na tak ważną okazję to wielki zaszczyt! I dam z siebie wszystko.
- Twilight Sparkle: Widzisz? Koniec kłopotów.
- Rarity: Poza tym ta inspektor będzie tu za parę godzin. Mam czas zgłębić najdrobniejsze niuanse.
- Księżniczka Cadance: Oh Rarity, to cudownie. Mówiłaś, że masz dwie wiadomości?
- Quicksilver: Tak, właśnie. Inspektorka Pani Harshwhinny przyjedzie tu najbliższym pociągiem, już, za chwilę.
- [krzyk przerażenia]
- Rainbow Dash: CO?! Trzeba było mówić od razu, został nam tylko kwadrans.
- [głosy rozpaczy]
- Twilight Sparkle: Ile zajmie Ci uczesanie księżniczki?
- Rarity: Hmm... pewnie da się pójść na skróty.
- Twilight Sparkle: To jak? Umawiamy się już na miejscu w zamku?
- Rarity: Tak.
- Twilight Sparkle: Spoko, będzie dobrze. A zatem wypatrujemy kucyka z kwiecistym nadrukiem na walizce.
- Pinkie Pie: Łatwa łatwizna, trująca trucizna.
- Twilight Sparkle: Mamy poprowadzić Panią inspektor do zamku, urządzić jej powitanie, zagaić rozmowę, a następnie...
- Pinkie Pie: Wyjąć desery, żeby odmarzły bo inaczej ktoś złamie sobie ząb?
- Rainbow Dash: Udaj że nie słyszałaś. Miejmy na uwadze, że inspektorka swoim wcześniejszym przyjazdem pewnie specjalnie chciała nas zaskoczyć.
- Twilight Sparkle: Ale po co?
- Rainbow Dash: Zdarzało się, że próbowała przyłapać organizatorów na nieprzygotowaniu, sprawdza czy damy radę sprostać napięciu z którym wiąże się urządzenie tak wielkich igrzysk.
- Fluttershy: Oh nie, kiepsko to widzę.
- RainbowDash: Musimy być cały czas o krok przed nią i nie dać się jej skołować. Pamiętajmy po prostu, że ta inspektor poddaje nas różnym próbą.
- [dźwięk hamującego pociągu]
- RainbowDash: Przepraszam Panią!
- Panna Peachbottom: Tak, o co chodzi?
- Fluttershy: O nie...
- Twilight Sparkle: Spokojnie. Nie byłyśmy umówione, przyszłyśmy tu żeby oficjalnie przywitać Panią w Kryształowym Królestwie.
- Panna Peachbottom: Całą gromadą przyszłyście mnie witać?
- Twilight Sparkle: Ee... no nie... tak!
- Panna Peachbottomr: Hee? A to Ci historia! Nie spodziewałabym się! Ależ nie trzeba było, naprawdę jestem bardzo mile zaskoczona.
- Applejack: Oczywiście witamy Panią w imieniu księżniczki.
- Panna Peachbottom: Księżniczki?! Księżniczki Cadance?
- Twilight Sparkle: Zgadza się.
- Panna Peachbottom: A to Ci historia! Nie spodziewałabym się! Jestem zaskoczona i zachwycona.
- Fluttershy: Ponieść Pani walizkę?
- Panna Peachbottom: Jeśli masz ochotę?
- Fluttershy: O! Jakie śliczne kwiatki... przepraszam.
- Pinkie Pie: Pierwszym naszym przystankiem jest zamek. To tu przygotowane zostało odjazdowe powitanie!
- Panna Peachbottom: Na zamku? Nie żartujesz? A to CI historia.
- Twilight Sparkle: Dobrze idzie, powolutku sobie dojdziemy, księżniczka zdąży się przygotować i wszystko się uda.
- [gwizd pociągu]
- Księżniczka Cadance: No ii... jak tam nam idzie?
- Rarity: Otóż, bardzo przepraszam, ale to naprawdę skomplikowane. Da się naprawić.
- Księżniczka Cadance: Co naprawić?
- Rarity: No bo eeyy.. szukałam skrótów i myślałam że punkt 12 jest nieobowiązkowy, ale nie.
- Panna Peachbottom: A to Ci historia, Kryształowy zamek! Widziałam co prawda zdjęcia, ale nie przypuszczałam, że dane mi będzie zobaczyć go na własne oczy. Przełknięcie śliny. I to od wewnątrz.
- Fluttershy: O jeju, ale ona miła.
- Rainbow Dash: Na pewno specjalnie to robi, żebyśmy straciły czujność, zobaczysz! Ona tylko tak gra.
- Panna Peachbottom: No na prawdę, a to Ci historia.
- Twilight Sparkle: Bardzo proszę, niech Pani usiądzie.
- Panna Peachbottom: A czy mogłabym najpierw się przebiec? Bardzo długo jechałam pociągiem, muszę koniecznie rozprostować nogi.
- Twilight Sparkle: Oh, tak. Właśnie mieliśmy zaczynać.
- Panna Peachbottom: Tak? To bardzo proszę. Pobiegam sobie później.
- Rainbow Dash: Założę się że w ten sposób sprawdza jak radzimy sobie z opanowaniem w nerwowej sytuacji i zdałyśmy test. Przybij!
- [uderzenie kopyta o kopyto]
- Fluttershy: Ciaa...
- Twilight Sparkle: Dziękujemy Pani, że mamy możliwość zaprezentowania tego wspaniałego królestwa.
- Panna Peachbottom: Przyjemność po mojej stronie.
- Twilight Sparkle: A że same nie pochodzimy stąd to najlepiej wiemy jak ciepło to królestwo wita swoich gości.
- Główna szóstka:
- Trzy, cztery, pięć
- Poznać Ciebie mamy chęć
- Raz, dwa, dwa, raz,
- To królestwo nie ma skaz
- Siedem, dziewięć,
- Jak się zgadzasz głową kręć
- Raz, dwa, trzy, raz,
- Kryształowi górą wraz!
- Panna Peachbottom: Woohoo
- [gwizd i dyszenie]
- Panna Peachbottom: A to Ci historia! Zjechałam pół świata byłam w wielu miejscach, ale nigdzie nigdy nikt nie witał mnie w tak cudowny sposób jak wy tu dzisiaj.
- Twilight Sparkle: Bardzo się cieszę, księżniczka Cadance także bardzo się ucieszy.
- Panna Peachbottom: Naprawdę? Nie przypuszczałabym że ona wio o moim istnieniu.
- Twilight Sparkle: Oczywiście. Od tygodni przygotowuje się na Pani przyjazd.
- Panna Peachbottom: A to Ci historia! Jest tu gdzieś?
- Twilight Sparkle: Eee...
- Applejack: Dobre pytanie. Gdzie jest księżniczka? Nie miała przypadkiem już do nas przyjść?
- Panna Peachbottom: Nic nie szkodzi. Przełknięcie śliny. Może jednak spróbuję się odrobinę przebiec.
- Rainbow Dash: Lub jeżeli Pani chce, możemy oprowadzić Panią po zamku. Będzie Pani mogła przy okazji rozprostować nogi.
- Panna Peachbottom: Uuu... zwiedzanie Kryształowego zamku? A to by była historia.
- Twilight Sparkle: Dash! Przecież my nie znamy tego zamku.
- Rainbow Dash: To jej kolejny sprawdzian, nie dajmy jej się zbić z tropu.
- Pinkie Pie: O! Ja Panią oprowadzę! Ja, ja, ja, pozwólcie, pozwólcie.
- Twilight Sparkle: Ech... dobrze. Oprowadźcie Panią po zamku, a ja zajrzę do księżniczki.
- [szuranie]
- Panna Harshwhinny: Och...
- Twilight Sparkle: Dzień dobry!
- Panna Harshwhinny: Dzień dobry. Nareszcie ktoś wychowany.
- [plusk wody]
- Rarity: Co, co Ty tu robisz?
- Twilight Sparkle: Skończył nam się program powitalny, więc chciałybyśmy przedstawić Panią Harshwhinny.
- Rarity: Nie, nie! Księżniczka Cadance jest nie gotowa, fatalnie nam to poszło.
- Twilight Sparkle: Daj mi z nią porozmawiać.
- Rarity: Nie możesz, nie wolno Ci księżniczka poddaje się teraz zabiegowi regeneracyjnemu na włosy, chwilowo wygląda strasznie.
- Twilight Sparkle: No coś Ty, nie przesadzasz?
- Rarity: To wyobraź ją sobie we fryzurze na jeżozwierza. Proszę, tylko ja nad tym teraz panuję, musisz dać mi więcej czasu. Nie mamy wyjścia!
- Pinkie Pie: A tu jak Pani widzi to jest yy... taka wielka okrągła budowla, słynie z okrągłości i wielkości. Wspomniałam, że jest okrągła?
- Panna Peachbottom: To się chyba nazywa rotunda, mała, ciasna rotunda.
- Pinkie Pie: Pff... być może, koło to koło, mam rację?
- Applejack: Spokojnie Pinkie, bez nerwów. Ma taki dobry humor, proszę Cię, lepiej go nie psujmy.
- Panna Peachbottom: Pięknie, podoba mi się ta architektura. W detalu dostrzegam motywy neogotyckie, słusznie?
- Pinkie Pie: Hej! Proszę spojrzeć! aa, pfff, grr, mrrr...
- Applejack: Och, nareszcie jesteś. A gdzie Cadance, proszę powiedz że tuż za tobą.
- Twilight Sparkle: Coś jest nie tak z tym uczesaniem, a tu jak leci?
- [Pinkie wydaje jakieś dziwne dźwięki...]
- Panna Peachbottom: Wiecie? Nie chcę sprawiać kłopotów, ale nogi już mi odpadają od tego stania w miejscu.
- Rainbow Dash: Hę?
- Twilight Sparkle: Nudzi jej się, a Rarity potrzebuje więcej czasu. Ech... Sprawdzę czy Shining Armor może nam pomóc. Niech ktoś czymś zajmie Panią inspektor.
- Rainbow Dash: Ja to zrobię. Chce Pani rozprostować nogi? Jesteśmy w stanie zapewnić Pani wszelkie wygody. Zapraszamy Panią do zamkowej siłowni. Czyli musimy pójść... tędy. Idziemy, idziemy.
- Shining Armor: Twily!
- Twilight Sparkle: Cześć bratku. Shining Armor, musisz mi pomóc.
- [gwizdek]
- Shining Armor: Czy coś się stało?
- Twilight Sparkle: Moje przyjaciółki właśnie nie udolnie oprowadzają po zamku Panią inspektor od igrzysk...
- Shining Armor: Co to ma być?! To ma być galop, czy jakiś nędzny kłus?! Oprowadzają po zamku? W tym akurat mogę być pomocny. Ruchy! Żwawo, żwawo! Zobaczysz, wszystko będzie dobrze.
- Twilight Sparkle: Tak, wiem, ja się nie martwię... nie martwię się, podziałało!
- Panna Peachbottom: Aaaahahaha... wreszcie wyszłam. Hahaha... jak przyjemnie rozprostować nogi.
- Shining Armor: Yy... kto to?
- Rainbow Dash: Okazało się że w Kryształowym zamku w ogóle nie ma siłowni.
- Shining Armor: Uwaga!
- Panna Peachbottom: Waahaa!
- Shining Armor: Zatrzymajcie ją!
- Rainbow Dash: Chwila! To inspektorka od igrzysk, niech robi co chce.
- Panna Peachbottom: Uhuhu, a to Ci historia, jestem na dworze!
- Shining Armor: Czemu jest taka dziwna?
- RainbowDash: Pojęcia nie mam, ale to ona decyduje kto urządzi igrzyska, anie my.
- [trzaskane drewno]
- Panna Peachbottom: Aa! Ja chcę wyjść! Chcę biegać!
- Shining Armor: Uwaga!
- [trzaskane drewno]
- Rainbow Dash: Ajj! Dobrze, zatrzymajmy ją!
- Panna Peachbottom: Woooaaaaa...
- [plusk wody]
- Fluttershy: Ciekawe dokąd ona tak pędzi.
- Panna Peachbottom: Aaaa....
- Rainbow Dash: Już prawie! Prawie! Już prawie ją mam! Aaaaa...
- Panna Peachbottom: Uhh, cudna gonitwa. Nie ma jak dobra galopada dla rozprostowania zastałych kości.
- Rainbow Dash: [dyszy]
- Panna Peachbottom: Aleś szybka. Piękna otwarta przestrzeń, przypomina mi się dom. A to Ci historia.
- Rainbow Dash: A więc, podoba się tu Pani? To ja się cieszę.
- Panna Peachbottom: Ależ oczywiście. Uwielbiam podróże i zwiedzanie nowych miejsc, a tu u was kochani jest naprawdę przepięknie.
- Shining Armor: Tak? Dziękujemy, miło słyszeć. Jestem Shining Armor.
- Panna Peachbottom: Och, książę.
- Twilight Sparkle: Co się dzieje?
- Rainbow Dash: Na moje oko, właśnie zapada decyzja kto będzie gospodarzem igrzysk. Trybisz bazę?
- Panna Peachbottom: A to Ci historia, pierwsze widzę księcia.
- Shining Armor: Hyhyhy, naprawdę? Pełniąc taką funkcję nie widuje ich Pani często?
- Panna Peachbottom: Gdzie tam, jestem zwykłym dzikim mustangiem z Mustangi, właśnie urlopuje. Nie sądziłam że dane mi będzie spotkać koronowane głowy.
- Twilight Sparkle: Pani nazywa się Harshwhinny i jest inspektorem do spraw organizacji igrzysk?
- Panna Peachbottom: Co? Inspektorem?
- Rainbow Dash: Zabawiamy nie tę?!
- Pinkie Pie: Nie~!... znaczy, tak~!...
- Applejack: Proszę, bądź jeszcze tu, proszę, proszę, proszę.
- Twilight Sparkle: Musi się znaleźć druga osoba z kwiecistym nadrukiem na bagażu.
- Rainbow Dash: Musi, ale nie ma!
- Twilight Sparkle: Lepiej żebyśmy ją znalazły nim Cadance dowie się jak narozrabiałyśmy.
- Rainbow Dash: Dobrze, to ja mam taki plan, dzielimy królestwo na 5 sektorów...
- Fluttershy: Każda przeszukuje jeden.
- Pinkie Pie: No ale z wyjątkiem spa, tam nie ma sensu szukać, tam jest księżniczka, jeśli także Pani Harshwhinny i tak już po zabawie.
- Panna Harshwhinny: Każde miasto w Equestrii chce być gospodarzem igrzysk, więc ja muszę się nasłuchać i napatrzeć na różne wygłupy bo wszyscy odstawiają przede mną szopkę.
- Panna Peachbottom: A ja muszę powiedzieć, że cudownie mnie tu przywitano, rozważam nawet przedłużenie pobytu.
- Panna Harshwhinny: Co takiego sprawiło, że Pani pobyt jest tak wyjątkowy?
- Panna Peachbottom: Hahaha... rety, od czego zacząć?
- Rainbow Dash: O! Patrzcie, jest! Mamy szczęście, jeszcze się nie zauważyły.
- Rarity: Mam dobre wieści! Proszę, księżniczka Cadance jak z pod igły.
- Panna Harshwhinny: Księżniczka Cadance? Więc to tu się Pani chowała, tym czasem mnie spotkało najbardziej nieprzyjemnie powitanie w całym moim życiu.
- Księżniczka Cadance: Tak? To niemożliwe! Co się Pani nie podobało?
- Panna Harshwhinny: Brak powitania!
- Księżniczka Cadanece: O co tu chodzi?
- RainbowDash: Księżniczko, przywitałyśmy nie właściwego kucyka. Prawdziwą inspektor przegapiłyśmy, a więc przez nas wszystko stracone.
- Pinkie Pie: Drożdżóweczkę?
- Rainbow Dash: Gdy byłam źrebakiem bardzo chciałam by Cloudsdale zostało gospodarzem igrzysk, ale tak się nie stało, myślałam że wszystko nadrobię pomagając Kryształowemu królestwu w wygraniu konkursu, ale zdaje się że zaprzepaściłam wasze szanse.
- Panna Peachbottom: Znów jesteś za prędka.
- Panna Harshwhinny: Właśnie wysłuchałam opowieści jak cudownie ciepło, zabawnie i wspaniale ta Panie została przyjęta.
- Panna Peachbottom: Święta prawda!
- Panna Harshwhinny: A to wszystko dzięki tym świetnym kucyka, a to w moim eksperckim mniemaniu świadczy o szczerym, nie ustawionym, acz bardzo dobrym traktowaniu nowo przybyłych i zwiększa powodzenie w organizacji igrzysk, a to z kolei oznacza jedno.
- Księżniczka Cadance: Kolejnym gospodarzem wielkich igrzysk jest, Kryształowe Królestwo!
- [okrzyki tłumu]
- Rainbow Dash: Udało się!
- Księżniczka Cadance: Gratuluję kryształowe kucyki!
- Rainbow Dash: Aa... wiecie, to fajne uczucie pomóc komuś w czymś, czego kiedyś się tak pragnęło. Prawie jak zdobycie tego samemu, prawie.
- Twilight Sparkle: Przyjedziemy tu przecież kibicować na igrzyska.
- Rainbow Dash: Masz rację, będzie ekstra!
- Fluttershy: O jejkusiu.
- Kanar: Proszę wsiadać!
- Rainbow Dash: Szkoda że Spike nie przyjechał z nami, dobrze by się bawił.
- Twilight Sparkle: W domu też na pewno świetnie się bawi z naszymi pupilami.
- Applejack: Myślisz że potrafił nad nimi zapanować?
- Twilight Sparkle: Jeśli tylko zachował spokój to na pewno doskonale tam nimi dowodzi.
- [burczenie]
- Applejack: Słyszycie to?
- [napisy końcowe]