Poprzedni transkrypt Podwójna gra |
Odcinek Opowieści przy ognisku |
Następny transkrypt Zmienić podmieńca |
- Applejack: [stęka] Chodź, pomóż.
- Applejack i Apple Bloom: [stękają]
- Applejack: Świetnie, namioty gotowe. Pokonałyśmy kawał drogi. Jak dobrze pójdzie, to jutro będziemy przy wodospadach.
- Apple Bloom: Doroczny biwak dużych i małych sióstr powinnyśmy organizować w każdy weekend.
- Applejack: Wtedy nie byłby doroczny. I gdybyśmy robiły to częściej, to przestałby być wyjątkowy.
- Apple Bloom: Ale im częściej to robimy, tym lepiej nam to wychodzi. Pamiętasz jak za pierwszym razem Rarity miała ten gigantyczny namiot?
- Rarity: Słyszałam. Ale nauczyłam się ograniczać. Nieprawdaż?
- Sweetie Belle: Tak, tym razem wzięłaś tylko 3 walizki.
- Rarity: Wiem, co sobie myślisz, ale serio wzięłam tylko podstawowe rzeczy.
- Applejack: Takie jak lampiony?
- Rarity: Oczywiście. Życie jest po to, żeby je upiększać.
- Rainbow Dash: Mmm, te jagody wyglądają smakowicie.
- Scootaloo: Nie! Tu jest napisane, że one są bardzo trujące. [wzdycha] Aaaa!
- Rainbow Dash: Co?
- Scootaloo: Coś usłyszałam, stanęłam na coś i zobaczyłam tę straszną jaskinię. Uoo, myślę, że ciągle się jeszcze trochę boję, chociaż już byłam na takiej wyprawie.
- Rainbow Dash: Nie martw się, mała. Tym razem jest z tobą starsza siostra.
- Apple Bloom: Ile tu pyszności.
- Scootaloo: To będzie najlepszy biwak starszych i młodszych sióstr w historii biwaków.
- [brzęczenie roju pajmuch]
- [kucyki krzyczą]
- [piosenka tytułowa]
- Lektor: My Little Pony: Przyjaźń to magia – Opowieści przy ognisku
- [brzęczenie roju pajmuch]
- [kucyki krzyczą]
- Scootaloo: Aał, co to za owady? Aaa!
- Applejack: Pajmuchy! Szybko, musimy się gdzieś schować! Nie wpadnijcie w ich... sieć.
- Sweetie Belle: [piszczy] I co teraz?
- Rainbow Dash: Chodźcie za mną, galopem!
- Scootaloo: Aa! To ta straszna jaskinia. Skąd się wzięły te paskudne robaki? I dlaczego niszczą nasz obóz?
- Rainbow Dash: [stęka]
- Applejack: Pajmuchy pochodzą z okręgu Luna Bay. Zwykle nie występują w tych okolicach. Pewnie przyciągnął je pokarm. Przeczekajmy tu aż znikną.
- Apple Bloom: Och, kwaśny ocet, i co teraz będziemy robić? Miałyśmy się bawić i smażyć pianki na ognisku, a tu nie mamy nic.
- Rarity: Mm, to nie całkiem prawda. Mamy siebie.
- Applejack: Racja. A żeby czas szybciej minął, możemy sobie opowiadać rozmaite historie.
- Rainbow Dash: Chcecie opowieści? Ja znam tysiące historii. Ale uwaga wszystkie są o mnie i o tym jaka jestem super.
- Applejack: Chodzi o takie historie, jak przy ognisku.
- Apple Bloom: Ale my nawet nie mamy ogniska.
- Rainbow Dash: Zajmę się tym.
- Applejack: Łał, niezły wyczyn.
- Rainbow Dash: Hehe, dla mnie to pestka.
- Scootaloo: Będziemy opowiadać straszne historie tak jak na ostatnim biwaku? Yyy, bez nich jest naprawdę strasznie.
- Applejack: Nie martw się, Scootaloo. Zamierzałam wam opowiedzieć naszą ulubioną legendę.
- Apple Bloom: O, tę o Rockhoofie? Uwielbiam ją! Był taki silny, że kiedyś-
- Sweetie Belle: Apple Bloom! Ćśś, daj nam posłuchać.
- Apple Bloom: O, dobra, to jest super!
- Applejack: Tak, to prawda. Rockhoof zasłynął w dziejach jako wielki siłacz, ale nie zawsze taki był. Otóż Rockhoof był niewielkim kucykiem, synem farmera.
- Apple Bloom: Tak jak my. [nerwowy śmiech]
- Applejack: Mieszkał on w wiosce leżącej u stóp potężnego wulkanu.
- Applejack: Wioski strzegła elitarna grupa strażników, która nosiła nazwę Mocne Hełmy.
- Mocne Hełmy: [śmiech]
- Applejack: Młody Rockhoof marzył o tym, żeby przyjęto go do mocnych hełmów.
- Mocne Hełmy: [śmiech]
- Applejack: Ale powiedziano mu, że jest zbyt drobny i słaby, by chronić wioskę. Jednak Rockhoof nie zamierzał dać za wygraną.
- Applejack: Pewnego pamiętnego dnia... wybuchł wulkan!
- [wybuch wulkanu]
- Rockhoof: [krzyczy głosem Apple Bloom]
- Apple Bloom: [krzyczy] Moja ulubiona część!
- Rainbow Dash, Scootaloo i Sweetie Belle: No i co dalej?
- Applejack: Roztopiona lawa spływała po zboczu wulkanu.
- Mocne Hełmy: [rozmawiają]
- Applejack: Mocne Hełmy oczywiście bardzo chciały uratować wioskę, ale nie wiedziały jak to zrobić. Zarządziły ewakuację. Jednak mieszkańcy wioski nie chcieli opuszczać swoich domów. Spędzili tu całe swoje życie i nie mieli dokąd pójść. Wtedy Rockhoof wpadł na szalony i genialny pomysł. Pomyślał, że jeśli zmieni kierunek strumienia lawy to może uratować wioskę. Zaczął kopać rów.
- Sweetie Belle: Zaraz, zaraz. Cały rów sam?
- Rainbow Dash: To niemożliwe, że jeden kucyk wykopał taki rów na tyle szybko by zatrzymać lawę. Nawet ja tak nie potrafię.
- Apple Bloom: [piszczy]
- Applejack: Na szczęście Rockhoof nie znał tego słowa – niemożliwe.
- Applejack: Pracował z całych sił i choć wiedział, że ma marne szanse, nie poddawał się. Nagle stało się coś magicznego.
- [odgłosy magii]
- Applejack: Rockhoof zamienił się w siłacza, ale lawa była coraz bliżej.
- [kucyki wiwatują]
- Applejack: Dzięki niezwykłej determinacji i sile woli Rockhoof zdobył honorowe miejsce w Mocnych Hełmach.
- Mocne Hełmy: [śmiech]
- Znaczkowa Liga: [okrzyki zadowolenia]
- Rainbow Dash: Fajna historia, Applejack, mimo że nie była o mnie.
- wszystkie oprócz Rainbow Dash: [śmiech]
- Apple Bloom: Uwielbiam tę historię, chociaż słyszałam ją wiele razy.
- Rarity: Sprawdźmy, czy już można wracać do obozu.
- Sweetie Belle: Ee, dziewczyny? Nie mamy już do czego wracać.
- [brzęczenie roju pajmuch]
- wszystkie oprócz Sweetie Belle: [przerażone]
- [brzęczenie roju pajmuch]
- Sweetie Belle: Cała nasza praca poszła na marne.
- Rarity: Spokojnie, Sweetie Belle, nic się nie martw.
- Sweetie Belle: Jak to? Nasz obóz był ładny, a ta jaskinia nie... jest.
- Rarity: O nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, mylisz się. We wszystkim jest piękno, nawet te fe skały nie są fe. Jak im się przyjrzysz, zobaczysz w nich płatki złota i popatrz jak blask ognia tańczy na ścianach. Światło i cień, uuu, cudowne. Sweetie Belle, czy opowiadałam ci kiedyś moją ulubioną legendę?
- Sweetie Belle: Nie. To ty znasz jakąś?
- Rarity: Na imię miała Mistmane.
- Rainbow Dash: Mistmane? Czy to nie ta stara pomarszczona czarownica z kwiatkiem?
- Rarity: Taaak, ale czy wiecie, że dawniej była najpiękniejszym jednorożcem w swojej krainie?
- Rainbow Dash: Nie.
- Znaczkowa Liga: A co się z nią stało?
- Rarity: Otóż, Mistmane była młodą, obiecującą czarownicą.
- Rarity: Utalentowana piękna i miła. Wszyscy ją kochali i tęsknili za nią, gdy wyjechała do szkoły magii.
- Rarity: Pewnego dnia dowiedziała się, że jej najlepsza przyjaciółka, Sable Spirit, została cesarzową krainy. Mistmane nie mogła się doczekać powrotu do domu.
- Rarity: Ale kiedy tam powróciła, nie mogła wprost uwierzyć w to, co zastała.
- Mistmane: Co tu się stało?
- mieszkaniec krainy: To przez cesarzową. Każe wszystkim pracować dzień i noc w swoim pałacu. Nie mamy czasu na cokolwiek innego.
- Mistmane: To niemożliwe, ja ją znam. Nie postąpiłaby tak.
- Rarity: Ale widok miasta mówił sam za siebie.
- Źrebak: [zaskoczony]
- Rarity: Sable zabierała wszystkim kucykom wszystkie ładne rzeczy. Mistmane była pewna, że wydarzyło się coś, co doprowadziło do tej sytuacji.
- Sweetie Belle: Ja też bym tak uważała. Gdyby pewnego dnia któraś z was stała się zła.
- Scootaloo: Tak, nie uwierzyłabym w to.
- Apple Bloom: No nie wiem. Widziałam co się z wami dzieje bez śniadania. Ekh, to żarcik, ciekawe co było dalej.
- Rarity: To słuchaj uważnie. Mistmane poszła spotkać się z przyjaciółką.
- Mistmane: Sable, czy to ty?
- Sable Spirit: Czyżbyś nie poznawała starej przyjaciółki?
- Mistmane: Nie poznaję. Moja przyjaciółka nie kazałaby poddanym harować przez całe dnie na rzecz czegoś tak głupiego, jak pałac.
- Sable Spirit: Głupiego? Mój pałac to ucieleśnienie piękna. Każdy, kto go widzi, jest oszołomiony jego wspaniałością.
- Mistmane: Ale pod pięknem tego pałacu kryje się nieszczęście mieszkańców miasta.
- Sable Spirit: Piękno jest najważniejsze. Ty mnie tego nauczyłaś.
- Mistmane: Co?
- Sable Spirit: Zawsze byłaś najładniejsza. Poszłaś do najlepszej szkoły magii. Wszyscy za tobą tęsknili, wszyscy cię kochali. Tak, byłam zazdrosna. Więc wykonałam zaklęcie, które miało mnie uczynić piękną. I widzisz co się stało!
- Mistmane: [zaskoczona]
- Sable Spirit: Poprzysięgłam, że jeśli nie mogę mieć piękna, to je wezmę. Nie wybrano mnie na cesarzową, ja to wzięłam i nadal zamierzam brać sobie wszystko, co chcę.
- Mistmane: Nie pozwolę ci na to.
- Sable Spirit: Pozwolisz? [śmiech]
- [odgłosy magii]
- [radosne okrzyki kucyków]
- Rarity: Wszyscy myśleli, że Sable Spirit została pokonana, i że to już koniec. Ale Mistmane postanowiła zrobić coś więcej.
- Rarity: Piękno to nie wszystko. Lecz Mistmane wiedziała, że ono może dać kucykom radość.
- [odgłosy magii]
- Rarity: Poświęciła siebie, żeby przywrócić uśmiech na twarzach mieszkańców miasta. Również na twarzy Sable Spirit.
- Sable Spirit: Ty zrobiłaś to dla mnie? Pomimo, że byłam dla ciebie taka okrutna?
- Rarity: Sable Spirit była tak wzruszona, że postanowiła całkowicie zmienić swoje postępowanie, stała się władczynią pełną dobroci i współczucia.
- [radosne okrzyki kucyków]
- Rarity: Mistmane zrezygnowała ze swego piękna fizycznego, lecz postanowiła poświęcić życie upiększaniu Equestrii. Za każdym razem, kiedy starasz się umilić komuś dzień, na przykład obdarowując go kwiatami, idziesz w ślady Mistmane.
- Sweetie Belle: To będzie też moja ulubiona legenda.
- [brzęczenie roju pajmuch]
- Scootaloo: [krzyczy]
- Rainbow Dash: Och, jakie uparte te pajmuchy. Czego one jeszcze chcą?
- Applejack: No, nas też uważają za pokarm.
- Sweetie Belle: Ja już jestem cała pogryziona.
- Scootaloo: No i co teraz? One już tu są.
- [odgłos spadających kamieni]
- Rainbow Dash: Co? Teraz robale nie wlecą.
- Scootaloo: [panikuje] A my stąd nie wyjdziemy. [panikuje]
- Scootaloo: [panikuje]
- Applejack: Musimy zachować spokój. Spróbuję rozpalić ogień.
- Rarity: Trzeba poczekać, aż rój się stąd wyniesie, potem poszukać wyjścia.
- Scootaloo: Ile to będzie trwać? Tu gdzieś może być niedźwiedź.
- Rainbow Dash: Łoł, łoł, łoł, łoł, Scootaloo, włącz pozytywne myślenie.
- Scootaloo: Masz jakiś plan.
- Rainbow Dash: Blisko. Mam dla was opowieść.
- Applejack: Niech zgadnę, będzie o tobie?
- Rainbow Dash: W pewnym sensie. To historia o moim bohaterze, Flashu Magnusie.
- Apple Bloom: Czy to nie ten kucyk, który walczył ze smokami?
- Scootaloo: Smoki? Wielkie i złe, czy takie jak Spike?
- Rainbow Dash: Te były zdecydowanie wielkie, podłe i złośliwe.
- Scootaloo: [przestraszona]
- Rainbow Dash: Ale nie aż tak straszne. Jak chcesz, usiądź tu przy mnie. Dawno, dawno temu, kiedy jeszcze nie istniała drużyna Wonderbolts...
- Rainbow Dash: Flash Magnus był kadetem w legii królewskiej. Pewnego razu żołnierze lecieli nad Smokolandią, by dołączyć do swych towarzyszy. Ale gdy zbliżyli się do miejsca, gdzie były smoki, zostali zaatakowani!
- Scootaloo: Powiedziałaś, że to nie będzie straszne.
- Rainbow Dash: [niewyraźnie] Scootaloo, jeżeli pozwolisz mi dokończyć...
- Scootaloo: Co?
- Rainbow Dash: Powiedziałam, że jeżeli pozwolisz mi dokończyć, to jestem pewna, że ci się spodoba. Więc jak już mówiłam Flash Magnus i legia królewska próbowali ominąć smoki.
- Rainbow Dash: Ale potwory ich zaatakowały.
- Commander Ironhead: Żołnierze uwaga... w tył zwrot!!!
- Rainbow Dash: Flash Magnus i kilku innych kadetów oddzieliło się od batalionu. Flash zdołał uciec, jednak smoki porwały jego kolegów i zabrały do swojej kryjówki.
- [krzyki kadetów]
- Flash Magnus: Komandorze, musimy ratować naszych towarzyszy.
- Commander Ironhead: Doceniam twoją lojalność Flash Magnus, ale odbicie ich ze smoczych łap jest niemożliwe. To się nie uda.
- Apple Bloom: Komandor miał rację. Nie da się pokonać smoków.
- Rainbow Dash: Ale da się je przechytrzyć.
- Flash Magnus: Komandorze Ironhead, jestem pewien, że smoki mnie nie dościgną. Sprowokuję je do pościgu za mną, a wy wejdziecie do ich groty i uwolnicie kadetów zanim wrócą.
- Commander Ironhead: Czy jesteście gotowi podjąć to ryzyko, żołnierzu?
- Flash Magnus: Tak jest, sir.
- Commander Ironhead: To będzie niezwykle odważny wyczyn. Udzielę ci wszelkiej pomocy.
- Flash Magnus: Czy to... Netitus, ognioodporna tarcza?
- Commander Ironhead: Przez wiele stuleci ochraniała herosów naszej armii, a dziś Netitus będzie strzec wyjątkowo godnego jej bohatera. Powodzenia żołnierzu.
- Flash Magnus: Hej! Wyzywam was smoczyska! Macie odwagę?! Hej, hej, złapcie mnie! Ej, wy, tu jestem.
- [smoczy ryk]
- Rainbow Dash: Gdy Flash Magnus dzielenie odciągał smoki, Komandor Ironhead poleciał na ratunek żołnierzom. Flash leciał z szybkością wiatru. Był szybszy niż smoki.
- [smoki zieją ogniem]
- Rainbow Dash: Ale czuł, że musi zmienić taktykę. Wtedy wpadł na genialny pomysł.
- Commander Ironhead: [gwizda]
- Rainbow Dash: Poprowadził smoki prosto do jądra burzy, którą wywołali jego towarzysze.
- [pioruny]
- Rainbow Dash: Rażone piorunami smoki uciekły.
- [pauza]
- Flash Magnus: [kaszle]
- Rainbow Dash: Plan Flasha Magnusa się powiódł.
- [radosne okrzyki kadetów]
- Scootaloo: Łał, to było fajne zakończenie.
- Rainbow Dash: Mówiłam? Ta historia inspiruje mnie do tego, żeby być dzielną i wspaniałą.
- Apple Bloom: Mhmm.
- Applejack: Tak, Flash trochę przypomina ciebie.
- Rainbow Dash: Trochę? No co ty, jest identyczny.
- wszystkie oprócz Rainbow Dash: [śmiech]
- Applejack: Hej, słyszycie?
- Apple Bloom: Oo, ja tam nic nie słyszę.
- Applejack: No właśnie, te wstrętne pajmuchy odleciały. Możemy wyjść.
- [odgłos spadających kamieni]
- Rarity: Albo nie.
- Applejack: Musimy sprawdzić, czy da się wyjść tamtędy.
- Scootaloo: Czyli wejść głębiej do tej ciemnej, strasznej jaskini?
- Rainbow Dash: Scootaloo, przypomnij sobie opowieść. Bądź dzielna tak jak ja i Flash Magnus, dobra?
- [odgłos płynącej wody]
- Rainbow Dash: Słychać wodę.
- Rarity: Skoro tędy płynie strumień to...
- Applejack: Musi być wyjście na zewnątrz.
- Znaczkowa Liga: [zadziwione]
- Rarity: Dobra, na trzy. Raz, dwa...
- Apple Bloom i Sweetie Belle: Trzy!
- [dźwięk wodospadu]
- Applejack: Och, to nie do wiary. Przez przypadek znalazłyśmy skrót do wodospadów tęczy.
- Scootaloo: Ooo, to chyba najpiękniejszy widok na świecie.
- Rarity: No, prawie.
- Applejack: Przykro nam dziewczynki, że nasz biwak trochę nie wypalił.
- Apple Bloom: Żartujesz? Ta wycieczka jest super.
- Rarity: Naprawdę?
- Sweetie Belle: Słuchałyśmy niesamowitych opowieści, miałyśmy przygody...
- Applejack: Czyli, że chcecie tu zostać?
- Znaczkowa Liga: No pewnie, że tak.
- Sweetie Belle: Między tymi drzewami możemy zbudować fajny szałas.
- Apple Bloom: Pozbieramy gałęzie i kamienie na budulec.
- Scootaloo: I nazrywamy pysznych jagód do jedzenia. Chodźcie. O jeny, ciekawe co to będzie za rok.
- [muzyka i napisy końcowe][lektor wymienia polską ekipę dubbingową]