Poprzedni transkrypt Bobasy Cake |
Odcinek Ostatnia gonitwa |
Następny transkrypt Superszybki Wyciskacz Soku 6000 |
- Apple Bloom: Łuhu! Applejack, wszystkim kapelusze spadną z głów jak cię zobaczą na zawodach w rodeo!
- Applejack: Oj, tak Apple Bloom, mam taką nadzieję…
- Apple Bloom: Nadzieję? Jestem pewna! No przecież ostatnio wygrywałaś te zawody 10 razy z rzędu, no i zdobyłaś więcej niebieskich flo niż wszystkie kucyki w Ponyville! Nie mogę się doczekać, kiedy zbierzemy wszystkie możliwe nagrody w Equestrii, i znów wrócisz do domu z tytułem mistrzyni rodeo!
- [piosenka tytułowa]
- Lektor: My Little Pony: Przyjaźń to magia.
- Lektor: Ostatnia gonitwa.
- Rainbow Dash: Hę? Och, ostrożnie! Proszę cię uważaj, dość już szkód wyrządziłaś!
- Derpy: Nie rozumiem, co poszło nie tak!
- Rainbow Dash: Taa… to zagadka…
- Derpy: Piękna robota, Rainbow Dash!
- Rainbow Dash: [stęka]
- Derpy: Wszystko u ciebie w porządku? Mogę ci jakoś pomóc?
- Rainbow Dash: Nie! Nie możesz! W imieniu Celestii każę ci siąść i nic nie robić!
- [Derpy siada, podłoga pęka, łapie Rainbow i obie spadają]
- Derpy: Ups! Przepraszam, niechcący!
- Tłum: Applejack! Applejack! Applejack! Applejack! Applejack! Applejack!
- Pani burmistrz: Uwaga kucyki, poproszę o uwagę! Bardzo proszę! Zebraliśmy się, aby pożegnać Applejack, która wybiera się do samego Canterlotu na doroczne zawody rodeo!
- [Tłum wiwatuje]
- Pani burmistrz: Z góry chciałabym podziękować Applejack za to, że nagrodę pieniężną postanowiła przeznaczyć na odbudowę ratusza!
- Derpy: Jee, Applejack juhu!
- Rainbow Dash: Och…
- [Tłum wiwatuje]
- Pinkie Pie: Spicz! Spicz!
- Applejack: Oj nie, nie umiem ładnie przemawiać…
- Pinkie Pie: No dobra, to nie…
- Applejack: Ale… Bardzo wam wszystkim dziękuję za to ciepłe pożegnanie. Kibicujecie mi wiernie od wielu, wielu lat. Więc, w ten sposób mogę wam się zrewanżować pomagając naprawić dach. Ponyville, będziecie ze mnie dumni!
- Tłum: [wiwatuje]
- Babcia Smith: No, idź pokaż tym amatorom jak się wygrywa w wielkim kucykowym stylu!
- Applejack: Pokaże im Babciu Smith!
- Pani burmistrz: I nie wracaj bez kasy!
- Applejack: Oczywiście!
- Pinkie Pie: I dobrze się baw i nie denerwuj, a jeśli już, to skieruj te energię w udowodnieniu, że jesteś najlepsza! I zjedz orzeszków, popcornu i cukierków; dadzą ci pozytywnego kopniaka!
- Twilight Sparkle: Po prostu się postaraj.
- Applejack: To gwarantuję na 100%!
- Konduktor: Pociąg do Canterlotu, odjazd! Kto się zabiera, niech prędko wsiada!
- Applejack: To chyba ja!
- Rainbow Dash:Do zobaczenia!
- Apple Bloom: Przywieź niebieskie wstążeczki!
- Pani burmistrz: I górę pieniędzy!
- Applejack: Obiecuję! Wracam za tydzień z wielkim workiem pełnym niebieskich flo!
- Kucyki na dworcu: Trzymaj się tam! Trzymamy kciuki!
- Pinkie Pie: Pij sarsaparillę! No co? Wzmaga bezczelność.
- Fluttershy: Och, oby przyjęcie niespodzianka okazało się niespodzianką.
- Rainbow Dash: Przecież o to w nim chodzi.
- Fluttershy: Tak wiem, ale czasem niespodzianka może wystraszyć, lepiej żeby ta okazała się miła. A nie taka bardziej zaskakująco-potworna…
- Pinkie Pie: Niespodzianka!!!
- Fluttershy: Och Pinkie, wystraszyłaś mnie.
- Pinkie Pie: Przepraszam. Ćwiczę okrzyk "niespodzianka" dla Applejack na przyjęcie niespodziankę, wydane na cześć naszej mistrzyni rodeo. Niespodzianka!!!
- Twilight Sparkle: Cicho Pinkie, Applejack chyba już idzie.
- Pinkie Pie: Spoko rozumiem, nie wydaję już odgłosów. [wydaje różne odgłosy ustami]
- [słychać dźwięk otwieranych drzwi]
- Wszyscy w stodole poza Pinkie Pie: Niespodzianka!!!
- Pinkie Pie: [spóźniona] Niespodzianka! A niech to!
- Listonosz: Jejku, wielkie dzięki za niespodziankę. Skąd wiecie że mam urodziny?
- Apple Bloom: Kto nam przysłał list? Co tam jest?
- Twilight Sparkle: To od Applejack. Do rodziny i przyjaciół. Nie wracam do Ponyville. Nie martwcie się, wyślę pieniądze. I nic więcej.
- Apple Bloom: Applejack! Nie wraca do nas!?
- Rainbow Dash: Ale jak to? Nie wraca do Ponyville? Kocha nasze miasto.
- Babcia Smith: I kocha nasze gospodarstwo.
- Apple Bloom: I kocha swoją rodzinę!
- Rarity: Och! Musiało się jej przydarzyć coś strasznego, skoro nie może wrócić!
- Fluttershy: Pewnie jest ranna, smutna, albo się boi.
- Rainbow Dash: To na co my czekamy?! Lećmy po nią!
- Twilight Sparkle: Oczywiście! Przeszukamy całą Equestrię, jeśli trzeba, sprowadzimy ją.
- Apple Bloom: Jesteście super!
- Babcia Smith: Dziękujemy. Wypadło nam jabłuszko z gniazdka.
- Rainbow Dash: Oby ten trop nie okazał się fałszywy. Obiecałyśmy że ją znajdziemy i nie chcę wracać bez niej!
- Fluttershy: Nie będziemy mogły spojrzeć nikomu w oczy.
- Twilight Sparkle: Nie mamy co się tam pokazywać.
- Pinkie Pie: Nie wiem czy wytrzymam do stacji!
- Twilight Sparkle: To jest miejsce, w które rzekomo Applejack udała się po zawodach rodeo. Rozdzielmy się, i szukajmy wszędzie.
- Pinkie Pie: U mamciu! Szybko, szybko, szybko, szybko! Pośpiesz się ty tam!
- Applejack: Niektórzy to są… jeny…
- Pinkie Pie: Applejack! Znalazłam! Znalazłam! Znalazłam! Znalazłam! Znalazłam!
- Rarity: Och, Och Applejack, Nareszcie!
- Fluttershy: Więc nic ci nie jest?
- Pinkie Pie: Znalazłam! Znalazłam! Znalazłam! Znalazłam! Zaraz wracam.
- Applejack: Ech, witajcie dziewczyny, co tam?
- Rainbow Dash: Czemu nie wróciłaś do Ponyville?
- Rarity: I co robisz tu?
- Fluttershy: Wszystko dobrze?
- Pinkie Pie: Masz papu?
- Twilight Sparkle: Co się stało, Applejack?
- Cherry Jubilee: Applejack! Czy to twoje koleżanki z Ponyville?
- Twilight Sparkle: Zgadza się.
- Rarity: A pani to…?
- Cherry Jubilee: Jestem Cherry Jubilee, szefowa rancza Cherry. Applejack wam nie mówiła? Obserwowałam jak sobie radzi na zawodach. Nie znałam dotąd kucyka, który wygrał by aż tak wiele nagród na raz.
- Applejack: O rajciu pani Jubilee, to chyba lekka przesada.
- Cherry Jubilee: A do tego skromna! Uwielbiam kucyki o tak szybkich kopytkach i mocnym grzbiecie. Kiedy usłyszałam, że Applejack chce zmienić środowisko, wkroczyłam szybko do akcji i sprowadziłam ją tutaj. A no dobrze, porozmawiajcie sobie. Do zobaczenia później!
- Rainbow Dash: Zmienić środowisko?! A co to ma znaczyć?!
- Applejack: Nie denerwujcie się. Chciałam sprawdzić jak się zbiera wiśnie zamiast jabłek, więc postanowiłam przyjąć tę posadę i tyle.
- Pinkie Pie: I tyle?! Jak możesz tak mówić?
- Applejack: Wybaczcie, ale tak to właśnie jest. Dzięki, że wpadłyście, możecie już wracać. Pozdrówcie moich bliskich, powiedzcie że wszystko dobrze.
- Rainbow Dash: Przepraszam bardzo, ale nie przejechałyśmy całej Equestrii po to, żeby wracać do domu bez ciebie!
- Applejack: Nie prosiłam żebyście mnie szukały. Koniec tematu, nie zamierzam wracać do Ponyville!
- Twilight Sparkle: Bardzo to wszystko dziwne, chyba coś przed nami zataiła.
- Rainbow Dash: Zdecydowanie, musimy koniecznie ją przycisnąć.
- Pinkie Pie: Co?! Przycisnąć?! Och, wyciśnijmy coś do jedzenia!
- Cherry Jubilee: To jak, bierzemy się do roboty?
- Applejack: Jestem gotowa, proszę pani.
- Cherry Jubilee: Świetnie! Chodźcie dziewczęta.
- Applejack: A wy co tu robicie?
- Twilight Sparkle: Będziemy sortować wiśnie. Możemy zaczynać?
- Applejack: Dobrze.
- Cherry Jubilee: Czerwone wiśnie wkładamy tu, a żółte tutaj. Bardzo proste zadanie, najważniejsze żeby mieć przy tym: za-ba-wę!
- Applejack: Co wy knujecie?
- Rarity: No wiesz ee… bardzo zachęcająco wyraziłaś sięęę… o tej pracy.
- Applejack: Aha, dobrze, tylko uwaga: ani słowa o Ponyville.
- Rainbow Dash: Jak chcesz, przestań więc gadać tylko się ruszaj!
- Twilight Sparkle: Powiedz kochana, jak było w Canterlocie? Nie mówię o Ponyville, pytam o Canterlot, to co innego.
- Applejack: Było w porządku.
- Twilight Sparkle: Rodeo się udało?
- Applejack: Tak.
- Twilight Sparkle: Poznałaś jakieś fajne kucyki?
- Applejack: Parę.
- Rainbow Dash: Naprawdę? A spotkałaś: Wild Bulla Hickoka, albo Calamity Mane'a?
- Applejack: Tak widziałam ich.
- Rarity: I tam poznałaś panią Jubilee?
- Applejack: Ee… tak. Pani Jubilee miała stoisko z wiśniami. Pyszności.
- Fluttershy: Eh… przepraszam…
- Applejack: Kandyzowane, w serniku, w cieście kruchym. Zagaiłyśmy rozmowę jak dwie sadowniczki.
- Twilight Sparkle: Powiedziałaś jej o farmie Sweet Apple?
- Applejack: Tak.
- Rainbow Dash: A powiedziałaś jej czemu nie chcesz wracać?
- Applejack: Nie. Bo to nie jest jej sprawa!
- Fluttershy: Och, czy mogłabyś zwolnić?
- Rainbow Dash: To dlatego że przeze mnie padał deszcz?
- Applejack: Nie!
- Fluttershy: Pomocy!
- Twilight Sparkle: Poczułaś się urażona gdy dałam ci tę książkę o sadownictwie?
- Applejack: Nie!
- Rarity: Dlatego, że kiedyś skrytykowałam twoją fryzurę?
- Applejack: Nie, nie, NIE! I nie powiem wam więc…
- Fluttershy: Stać!
- Wszystkie poza Applejack: Och!!!
- Twilight Sparkle: No to chyba wypadłyśmy z gry.
- Rainbow Dash: Bo gramy zbyt łagodnie!
- Rarity: Tak, ciężkie czasy wymagają cięższych środków.
- Rainbow Dash: Pora wytoczyć większe działa.
- Pinkie Pie: Hej, Applejack! Pomóc ci?
- Applejack: A obiecujesz nie zadawać pytań?
- Pinkie Pie: Obiecuję. Wiesz może co to wiśnioczanga? Uuu… Przepraszam, to pytanie.
- Applejack: Takie pytanie jest w porządku. Nie, nie wiem co to jest wiśnioczanga.
- Pinkie Pie: No oczywiście, sama to wymyśliłam. Wiśnioczanga to takie zmiksowane wiśnie w specjalnym naleśniku usmażonym w głębokim tłuszczu. Fajna nazwa, nie? Waham się, czy nie zmienić na czimiwiśnię, też jest nie zła. Co ci się bardziej podoba: wiśnioczanga, czy czimiwiśnia? A może połączyć: czimiwiśnioczanga, tak jest najfajniej. Lubię śmieszne słowa, moje ulubione to kumkwat. Tego nie wymyśliłam. Chciałabym pracować w sadzie kumkwatów, żeby kumkwat mówić codziennie! Kumkwat, kumkwat, kumkwat! I korniszonek! Też śmieszne słowo, prawda? Korniszonek, korniszonek, korniszonek! Powiedz ze mną: korniszonek, kumkwat, korniszonek, kumkwat, korniszonek, kumkwat…
- Applejack: Nieee!!! Błagam dość! Błagam dość!
- Rainbow Dash: Przestanie pod warunkiem, że puścisz farbę.
- Applejack: Nigdy!
- Pinkie Pie: À propos farby, wiesz ile słów rymuję się z farba? Garba, korba, torba, szczerba, zorba…
- Applejack: Dobrze, dobrze, powiem wam co się stało! Tylko proszę, przestań mówić! Ale czy to może zaczekać do śniadania? Dziś jestem skonana.
- Rainbow Dash: Do jutra, tak? No nie wiem…
- Pinkie Pie: Dajesz Pinkie słowo?
- Applejack: Ehhh, powiem wam całą prawdę przy śniadaniu. "Pinkie słowo" [zasłoniła oko]
- Twilight Sparkle: Jak to dobrze, że wreszcie się czegoś dowiemy.
- Rainbow Dash: Taa… Być może…
- Pinkie Pie: Wątpisz w to, Rainbow? Przecież dała nam święte Pinkie słowo. Dzień dobry, Applejack! Gotowa na śnia… Uhhhh! [warczy] Nie łamie się Pinkie słowa!!!
- Pinkie Pie: Applejack! Dałaś Pinkie słowo!
- Applejack: Uuuuue!
- Pinkie Pie: Applejack! Zatrzymaj się!
- Applejack: [sapie] Gazu do dechy, muszę stąd nawiewać!
- Pinkie Pie: Zaraz nam ucieknie!
- Twilight Sparkle: Nie damy jej! Patrzcie!
- Pinkie Pie: Za tamtą bryczką! I już cię mamy!
- Applejack: Ha, ua! Co się dzieję?
- Rainbow Dash: Zatrzymaj!
- Applejack: Hej, przestańcie! Uuuaaa! Zapłacę podwójnie, tylko gazu!
- Twilight Sparkle: Zapłacimy potrójnie, tylko stać!
- Applejack: Zapłacę poczwórnie, tylko je zgubmy!
- Rarity: Bardzo niegrzecznie.
- Pinkie Pie: Szybciej! Szybciej!
- Rainbow Dash: Dawaj, Fluttershy!
- Applejack: Wio! Szpula! Gaz, gaz!
- Pinkie Pie: Applejack! Złamałaś Pinkie słowo! Przeproś nas!
- Applejack: Pinkie, nie złamałam żadnego słowa!
- Pinkie Pie: Co?!
- Applejack: Przypomnij sobie! Powiedziałam, że wszystko wam powiem przy śniadaniu, lecz na nie nie przyszłam. Nie mogłam się pojawić, ponieważ nie mogłam wam powiedzieć.
- Pinkie Pie: Ale, ale, ale…
- Applejack: Przepraszam Pinkie, nie mogę powiedzieć prawdy. Nie mogę!
- Pinkie Pie: Przeprosiny usłyszałam, to na razie wystarczy. Porządnie przeprosisz na później. Rarity, łap mnie!
- Rarity: Co? Pinkie? Nieee!
- [obie wypadają z bryczki]
- Twilight Sparkle: Rainbow, wracamy!
- Rainbow Dash: Nie teraz! Niech sobie radzą same!
- [pociąg przejeżdża przez tory]
- Applejack: Tak… Ihaa! Ihaa!
- Kucyki z zaprzęgu: Pańciu, żegnamy!
- Applejach: Ha, teraz mnie złapcie. A, no tak.
- Fluttershy: [Dyszy ze zmęczenia]
- Rainbow Dash: Nie tak prędko…
- [przewraca Applejack]
- Applejack: Dobra, to już wiecie.
- Twilight Sparkle: O czym?
- Applejack: Sama spójrz. [wskazuje na nagrody]
- Twilight Sparkle: Widzę, widzę że zdobyłaś bardzo dużo wstążek. Tak jak mówiła pani Jubilee.
- Applejack: Nie rozumiesz? Zdobyłam flo we wszystkich kolorach, ale niebieskiego… ani razu. Byłam trzecia, czwarta, raz nawet druga, lecz ani razu nie wygrałam. I nie wygrałam żadnej nagrody pieniężnej.
- Rainbow Dash: Ale napisałaś, że przyślesz pieniądze.
- Applejack: Dlatego tu jestem, żeby je dopiero zarobić. Wszyscy w Ponyville tak mnie pięknie żegnali, że nie miałam sumienia wracać z niczym. Wróciłabym jako przegrana.
- Twilight Sparkle: Applejack, nie jesteś przegrana.
- Rainbow Dash: A przyjaciółki? Dla nas możesz zająć nawet miejsce pięćdziesiąte, bo dla nas zawsze jesteś pierwsza.
- Applejack: Więc, nie gniewacie się na mnie naprawdę?
- Rainbow Dash, Twilight Sparkle, Fluttershy: [Zaprzeczają]
- Applejack: A co z panią burmistrz? Nie potrafię spojrzeć jej w oczy. Miałam przywieźć pieniądze na odbudowę dachu.
- Fluttershy: Applejack, dziurę w dachu jakoś tam się zawsze załata. Ale jeśli nie wrócisz, nie będziemy w stanie załatać dziury w swoich sercach.
- Rainbow Dash: [Płacze przez chwile] O nie! Nie zamierzam się też tu mazać!
- [w tle Applejack wysiada z pociągu i wita się z mieszkańcami Ponyville]
- Applejack: "Droga księżniczko Celestio, dużo łatwiej wraca się do swoich bliskich po udanych zawodach, lecz nie należy robić uników, jeśli poszło nieco gorzej. Od kłopotów nie da się uciec, a pocieszenia najlepiej szukać u przyjaciół i rodziny."
- [Rarity i Pinkie Pie jadą drezyną]
- Pinkie Pie: Jak myślisz, Rarity? Czimiwiśnia, czy wiśnioczanga? Czimiwiśnia, czy wiśnioczanga? Czimiwiśnia, wiśnioczanga? Czimiwiśnia, wiśnioczanga? Czimiwiśnia, wiśnioczanga?
- Rarity: O nie, zapłacisz mi za to Rainbow Dash. Nie wytrzymam z nią. Och!
- Pinkie Pie: Czimiwiśnia, wiśnioczanga? [bez końca]
- [Muzyka i napisy końcowe][lektor wymienia polską ekipę dubbingową]