Poprzedni transkrypt Jesienna przyjaźń |
Odcinek Sukces spod igły |
Następny transkrypt Różowa intuicja |
- Rarity: Tylko pomyśl, słodka kiciu. Wyobrażasz sobie jak wkraczam w olśniewającej sukni do Canterlotu w dniu Wielkiej Gali Grand Galopu?
- Opal: [miauczy]
- Rarity: Ależ tak, sama ją zrobiłam, jak miło, że pani pyta.
- Opal: [mruczy oburzona]
- Rarity: O, Opal. Oczywiście, że możesz pomóc, dzięki.
- Opal: [miauczy niezadowolona]
- Rarity: Co mówisz? Chcesz bardziej pomóc? Jaka słodka z ciebie kicia. Ostrożnie, nie ruszaj się. Już niedługo, chwileczkę.
- Opal: [mruczy]
- [piosenka tytułowa]
- Lektor: My Little Pony: Przyjaźń to magia - Sukces spod igły
- Applejack: Strzałka, Rarity!
- Twilight Sparkle: Cii. Jest bardzo skupiona na pracy.
- Applejack: Jak myślisz, co robi?
- Twilight Sparkle: Chyba szyje.
- Applejack: No tak, w sumie to przecież zakład krawiecki.
- Rarity: [hamuje złość] Czy mogę wam w czymś pomóc, hm?
- Twilight Sparkle: O, przepraszamy za to najście, Rarity, ale potrzebuję pomocy. [wyjmuje sukienkę] Przyszyłabyś mi guzik? To moja sukienka na Galę Grand Galopu.
- Rarity: [wzdycha przerażona] Nie, nie, nie, nie, nie. Yyy... nie możesz iść w tej... yyy... starej kiecce. Na galę musisz mieć nowy, lśniący strój i ja Ci go uszyję. Żaden kłopot, cała przyjemność po mojej stronie.
- Twilight Sparkle: Bardzo Ci dziękuję za propozycję, Rarity, ale nie mogę jej przyjąć. To za dużo pracy, mogę iść w tym.
- Rarity: Twilight Sparkle! Nalegam. Chcę uszyć Ci nową sukienkę.
- Twilight Sparkle: Ale...
- Rarity: Ani słowa więcej. Nie przyjmuję od Ciebie odmowy.
- Twilight Sparkle: No to w takim razie... dziękuję Ci bardzo, Rarity. Jestem pewna, że wszystko co wychodzi spod Twoich rąk jest zachwycające.
- Rarity: Niech zgadnę, Applejack. Ty też potrzebujesz nowej sukni?
- Applejack: Sukni? [prycha lekceważąco] Mam zamiar włożyć jakieś ubranie robocze.
- Rarity: Och! Nie wierzę, na pewno żartujesz, Applejack. Tam trzeba przyjść w stroju wieczorowym!
- Applejack: [myśli] Ymmm.... Nie.
- Rarity: To może dasz mi chociaż rzucić okiem na to... ubranie i coś poprawić?
- Applejack: Ymmm... Dobrze, jasne, czemu nie? Skoro naprawdę masz ochotę. Tylko nie rób nic takiego wiesz... za bardzo fru-fru.
- Rarity: Umowa!
- Rainbow Dash: UWAGA W DOLEE!!! [rozbija się]
- Rainbow Dash: Przepraszam, nowa sztuczka. Nieudana... he he.
- Rarity: Hmm... ha, mam poomyysł! Rainbow Dash, Tobie też zrobię suknię na Galę Grand Galopu.
- Rainbow Dash: [rozgląda się] Jaką suknię, przepraszam?
- Rarity: Suknia dla Ciebie, dla Ciebie, dla was wszystkich. Och, dla Pinkie i dla Fluttershy też, a kiedy będą gotowe zrobimy sobie prywatny pokaz mody.
- Twilight Sparkle: Bardzo fajny pomysł, tylko czy na pewno dasz radę?
- Rarity: Tak. Przede mną mnóstwo pracy, ale jaka to będzie dla mnie, ale jaka to będzie dla mnie reklama, no i... zabawa.
- Rainbow Dash: Uwielbiam zabawę.
- Rarity: Jesteśmy umówione. Weźmiemy udział w pokazie jako gwiazdy!
- Twilight Sparkle, Applejack i Rainbow Dash: HURA!
- Applejack: A zatem musisz po prostu zrobić piękne, oryginalne, olśniewające stroje dla raz, dwa, trzy, cztery, pięć, plus dla siebie: dla sześciu kucyków. Czy to możliwe?
- Rarity: O, Applejack. [chichocze] Mówisz tak, jakby to miało być trudne.
- [Rarity]
- Szew za szwem
- Szyję suknię Twilight
- Jak już wiem
- Znajdę dobry fason w parę chwil
- Odpowiedni kolor, modne trendy
- Żeby nowoczesny miała styl
- No i pasowała do jej twarzy
- Taka mi się suknia piękna marzy
- Wspaniała tak jak sen
- Żyć, by szyć
- Takie mam zadanie
- Nić gna nić
- Zawsze decyduje dobry krój
- Potem już ozdoby według mody
- Żeby się podobał wszystkim strój
- Chociaż biznes w głowie ma
- Czy pasować będzie suknia ta?
- Dla Applejack już wnet
- Wzór wyszedł świetnie
- Dla Pinkie w kolorze róż
- Fluttershy błękit wetnę
- Niech jeszcze pomyślę - czy to nie tandetne?
- Czas już dać coś odważnego
- Stal i wiatr
- Spójrzcie - skrzydła zepnie hak
- Żeby miała wdzięk sukienka ta
- Rzepy się, zapięcia, modne da.
- Aby roztaczały wokół blask
- Jak punkciki srebrnych gwiazd
- Dla Rainbow jest w sam raz
- Szew za szwem, nić gna nić
- Dzień za dniem żyć, by szyć
- Tnij i szyj tu i tam
- Chwyć swą nić, zrób to sam
- Ja sztukę szycia już znam!
- Rarity: Bardzo dobrze. Zamknięte! Nie podglądajcie. Uwaga, możecie otworzyć!
- Wszystkie: [zdumienie]
- Rarity: Oto wasze nowe stroje. Jak Ci się podoba Twój, Applejack? Te buty są zabójcze, nie? Spójrz Twilight na Swój, projektując go myślałam wyłącznie o Tobie. W ogóle wszystkie mają oddawać waszą osobowość. Bardzo długo dopasowywałam kolory w sukni Rainbow Dash, ale w końcu wyszło i jest przepięknie, prawda? Fluttershy na pewno będzie zadowolona ze swojej sukni - to uosobienie wiosny. I Pinkie Pie, spójrz! Różowy - Twój ulubiony! Czyż nie są cudowne?
- [chwila milczenia]
- Twilight Sparkle: Jejku, są...
- Rainbow Dash: Właśnie - są...
- Applejack: Są nie byle... jakie.
- Twilight Sparkle: Tak! yyy... Nie byle jakie!
- Pinkie Pie: Ja lubię nie byle jakie. To w sumie moje ulubione.
- Fluttershy: Bardzo... ładne.
- Rarity: Ale o co chodzi? Nie podobają wam się?
- Twilight Sparkle: Są bardzo ładne.
- Applejack: Jesteśmy Ci bardzo wdzięczne, tak się napracowałaś.
- Rainbow Dash: Ja wyobrażałam sobie coś fajniejszego. [karcące spojrzenie przyjaciółek] Pytała.
- Twilight Sparkle: Chcemy po prostu powiedzieć, że nie tak je sobie wyobrażałyśmy.
- Wszystkie: [przytakują]
- Rarity: Nic nie szkodzi. Żaden kłopot. Mam w głowie mnóstwo pomysłów. to była pierwsza próba. Jako moje przyjaciółki musicie być w 110% zadowolone. Nie martwcie się, wszystkie przerobię.
- Fluttershy: O, Rarity. Naprawdę nie musisz, są ładne.
- Rarity: Chcę, żeby były lepsze niż tylko ładne. Macie uważać, że są absolutnie idealne!
- Applejack: Jesteś pewna? Nie chcemy dodawać Ci pracy.
- Rarity: He he, ależ co Ty mówisz, naprawdę nalegam!
- Twilight Sparkle: No... to w takim razie wielkie dzięki, Rarity.
- Rarity: [nerwowo chichocze] Ojeju, i w co ja się wplątałam?
- Opal: [miauczy]
- Fluttershy: Halo? Chciałaś się ze mną zobaczyć?
- Rarity: Fluttershy! Twoja najnowsza suknia prawie gotowa. Wszystko przerobiłam, na pewno Ci się spodoba.
- Rarity: I co powiesz?
- Fluttershy: Bardzo... ładna.
- Rarity: Tylko tak mówisz, prawda?
- Fluttershy: Nie, nie, nie, tylko... jest... ładna.
- Rarity: Ładna?
- Fluttershy: Ładna.
- Rarity: Jeśli Ci się nie podoba, to proszę, powiedz.
- Fluttershy: Ale mnie się bardzo podoba.
- Rarity: Ale zachwycona nie jesteś?
- Fluttershy: Jestem...
- Rarity: Nie słyszę!
- Fluttershy: Proszę, przestań mnie pytać.
- Rarity: No powiedz co naprawdę myślisz.
- Fluttershy: Nie trzeba, jest ładna.
- Rarity: Powiedz!
- Fluttershy: Jest w porządku
- Rarity: Powiedz.
- Fluttershy: Podoba mi się!
- Rarity: Powiedz, powiedz, powiedz, powiedz, powiedz!
- Fluttershy: No dobrze, skoro naprawdę musisz wiedzieć... [głęboki wdech] Gniecie mnie w pachach wykończenie dekoltu i nie pasuje do szala i klap, podszewka jest przyszyta maszyną, plisy są nierówne, materiał wygląda jak papier, tutaj zszyłaś ściegiem na okrętkę, kiedy prosiłam o ścieg za igłą. Cały projekt jest tak zwyczajny jakby na prêt-à-porter, a nie na prawdziwy, francuski pokaz haute couture. [chwila milczenia] Ale wiesz, po za tym to jest zupełnie w porządku.
- Twilight Sparkle: Gwiazdozbiory na pasie muszą być zrobione dokładnie. Orion ma w pasie trzy gwiazdy, nie cztery.
- [Rarity]
- Szew za szwem
- Trzeba się pośpieszyć
- Mija dzień
- A wiadomo - klient rację ma
- Czegoś mu za dużo lub za mało
- A krawcowa rolę swoją zna
- I zależy jej, by się udało
- Trochę to za długo dzisiaj trwa
- Łączymy wszystko w całość.
- Pinkie Pie: Nie myślisz, że na mojej sukni powinny być lizaki?
- Rarity: No, nie wiem…
- Pinkie Pie: Balony?
- Rarity: Nie..
- Pinkie Pie: Tak, balony!
- [Rarity]
- Chwila za chwilą
- Trwam, by szyć
- I pracy ciągle tyle
- Lecz to nic
- Moja panno, czasem już brak mi słów
- A tobie o co chodzi znów?
- Chyba, miła Rainbow, wszystko wiesz
- No bo tu Applejack czeka też!
- Wiem już, co zrobię
- Każdy inny ma gust
- Wszystkim nie dogodzę
- Swoją wizję mam, chcę wierna być sobie!
- Twilight Sparkle: Ten gwiazdozbiór to Wielki Pies, nie Karzeł.
- Fluttershy: Francuskie haute couture, proszę.
- Rarity: Uch…
- Applejack: A jeśli będzie deszcz? Kalosze!
- Pinkie Pie: Jeszcze balonów! Nie, teraz za dużo. Więcej cuksów! Y, mniej cuksów. Nie, już wiem! Tasiemki!
- Rarity: Tasiemki?
- Pinkie Pie: A dla kogo ta suknia?!
- Rarity: Niech będą tasiemki.
- Rainbow Dash: Słucham?
- Rarity: Nie każesz mi też czegoś zmienić?
- Rainbow Dash: Nie, moja ma po prostu być fajna.
- Rarity: Kolor się nie podoba?
- Rainbow Dash: Nie, jest w porządku, tylko niech wygląda fajniej.
- Rarity: Może zły fason?
- Rainbow Dash: Fason jest dobry tylko niech całość wygląda, no wiesz, fajniej. O jakieś 20% fajniej.
- [Pinkie Pie]
- Każda pragnie budzić ożywienie.
- [Rainbow Dash]
- Każda ma zupełnie inny gust.
- [Twilight Sparkle]
- A naprawdę liczy się marzenie.
- [Fluttershy]
- No i jakie robi się wrażenie.
- [Applejack]
- Inne mamy grzywy, inne oczy.
- [Wszystkie]
- Ważne by budżetu nie przekroczyć.
- [Rarity]
- Bywa, że pomyłka też się zdarza
- Lecz ważne jest to, by się pokazać!
- Szew za szwem, chwyć swą nić
- Dzień za dniem żyj, by szyć
- Szyj i tnij, gdy masz czas
- Żyj i szyj raz po raz
- Gdy sztukę szycia już znasz!
- Rarity: O, Opal. W życiu nie robiłam brzydszych sukienek. Ochoo...
- Rarity: Dobrze. Zrobiłam wszystko dokładnie z waszymi wskazówkami. Nic nie kryjcie, powiedzcie co myślicie naprawdę.
- Fluttershy: Doskonałe.
- Twilight Sparkle: O, raju.
- Rainbow Dash: Naprawdę fajna.
- Applejack: Nigdy nie widziałam lepszych kiecek.
- Wszystkie: O coś takiego właśnie chodziło!
- Rarity: Oooo...
- Twilight Sparkle: Dzięki, Rarity.
- Pinkie Pie: Też jesteś z nich zadowolona? Hę? Hę? Hę?
- Rarity: Wiesz, no... cieszę się, że wy się cieszycie. Ulżyło mi, że wreszcie trafiłam w wasz gust.
- Spike: [oddycha ciężko] W życiu nie uwierzycie! Słyszałyście o Hoity Toity?
- Twilight Sparkle: Masz na myśli tę szychę od mody z Canterlotu?
- Spike: Yhy. Dowiedział się o waszym pokazie. No, może to ja mu wspomniałem. Przyjeżdża tu z samego Canterlotu, żeby zobaczyć Twoje prace, Rarity.
- Applejack: A niech mnie! Ten facet mógłby u Ciebie kupić ze sto sukienek. Rozkręciłabyś biznes.
- Wszystkie: [chwalą szansę dla Rarity]
- Pinkie Pie: Nie chce mi się wierzyć!
- Rarity: Ho-Hoity Toity? Przyjeżdża tu? Zobaczyć te... sukienki?
- Spike: Tak. A wtedy spełnią Ci się wszystkie marzenia.
- Rarity: Ooo, już jest! [głęboko oddycha] Spokojnie, nie denerwuj się, Rarity. Przyjaciółkom się podobały, wiec jemu też muszą. ŁAAAAAA!!! Co się stało ze światłem? A, no tak, przygasło, bo zaczyna się, hy, dobrze
- Spike: Od zarania dziejów mieszkańcom Equestrii brakowało mody, która byłaby odzwierciedleniem ich osobowości i obnażała duszę. Cierpliwie czekali dekadami, nie... stuleciami na swój idealny kucykowy ubiór. I dziś, nareszcie, Equestrio, zakończy się to czekanie. A teraz przywitajcie brawami zapierające dech w piersiach projekty naszej... Rarity!
- Applejack: Dlaczego tak dziwnie na nas wszyscy patrzą?
- Twilight Sparkle: O rety!
- Rainbow Dash: Myślisz, że trochę przesadziłyśmy?
- Applejack: Nie. [spogląda na swój strój] Dobrze, może odrobinę.
- Hoity Toity: Co za amatorszczyzna, te stroje wyglądają jak połączenie wszystkiego, co ich autorka znalazła w kuchennym zlewie. To jakiś skandal, co ja tu robię? W życiu nie widziałem brzydszych ubrań niż te tutaj. Hańba! Kto jest odpowiedzialny za obrażenie naszych oczu tym horrorem? Nie mówiąc już o moim zmarnowanym czasie.
- Rarity [do Opal]: Och, schowaj mnie!
- Spike: Chodź, wyjdź się ukłonić, Rarity! Tak ciężko pracowałaś. Tak, super, juhu, brawo, Rarity!
- Pinkie Pie: Rarity! Wszystko u Ciebie dobrze? Nie wychodzisz już od kilku dni.
- Rarity: Już nigdy nie wyjdę! Już nigdy nie spojrzę w oczy mieszkańcom Ponyville! Kiedyś mnie lubiano, kiedyś mnie szanowano! Szyłam suknie. Piękne, wyjściowe suknie, a teraz każdy kucyk nabija się ze mnie! Stałam się pośmiewiskiem! [płacze]
- Twilight Sparkle: Nie jesteś pośmiewiskiem, Rarity.
- Rainbow Dash: Trochę jest.
- Twilight Sparkle: [do Rainbow] Cii. [do Rarity] Wyjdź, proszę, porozmawiajmy.
- Rarity: Zostawcie mnie-e-e-e-e. [szlocha] Chcę zostać sama! Chcę się wytarzać... w tym czymś w czym tarzają się kucyki. Czy kucyki tarzają się w żalu? Posłuchajcie, nawet nie wiem w czym powinnam się wytarzać! Jestem żałosnaaa!!!
- Twilight Sparkle: Co możemy zrobić?
- Fluttershy: Spanikować?
- Rainbow Dash: Ciągle tak odpowiadasz!
- Applejack: Nie możemy zostawić jej w tym stanie.
- Pinkie Pie: I będzie dziwaczką, co mieszka z kotami.
- Twilight Sparkle: Ma tylko jednego kota.
- Pinkie Pie: Rozkręci się.
- Rarity: Wygnanie. Żeby żyć na wygnaniu musiałabym się wyprowadzić. Dokąd bym poszła... Co bym spakowała? O nie, samo pakowanie będzie trwało wiecznie. Co się zabiera ze sobą na wygnanie? Ciepłe ubrania? [wzdycha]
- Opalescence: [miauczy]
- Rarity: Opal?
- Opalescence: [miauczy]
- Rarity: Kiciu, skąd Ty się tam wzięłaś? Moje biedactwo, mamusia już idzie!
- Rarity: Rainbow Dash? Jak mogłaś wsadzić moje biedactwo na drzewo?
- Rainbow Dash: Inaczej nie mogłyśmy zmusić Cię do wyjścia, żebyś zobaczyła to! [wskazuje suknię]
- Rarity: Co to? to chyba... eee... yyy... EEE...?!
- Pinkie Pie: Ukończyłyśmy Twoją suknię!
- Applejack: Na szczęście Fluttershy też wie jak trzymać igłę.
- Fluttershy: Jak? Ładna?
- Rarity: Ładna?... Ładna?
- Fluttershy: Oo, nie jest ładna.
- Rarity: Nie, nie jest ładna.
- Wszystkie: Ooooo.
- Rarity: Jest PIĘKNA!
- Wszystkie: JUHU!
- Rarity: Wspaniale wam się udała. Tak ją właśnie sobie wyobrażałam.
- Fluttershy: Kontynuowałyśmy Twój genialny projekt.
- Twilight Sparkle: Niesłusznie przerwałyśmy Ci pracę. Tamte pierwsze Twoje projekty były piękne.
- Pinkie Pie: Bardzo Cię, bardzo przepraszamy.
- Rainbow Dash: Tak się napracowałaś, żeby sprostać naszym wygórowanym oczekiwaniom, ale okazało się, że nie miałyśmy racji.
- Rarity: Ocho, już się nie gniewam.
- Applejack: Jesteś dobrym przyjacielem.
- Rarity: Lecz moja kariera i tak legła w gruzach.
- Applejack: Eee, no tak. Słabo.
- Twilight Sparkle: A może nie...
- Hoity Toity: No szybciej, szkoda mojego czasu.
- Hoity Toity: Do rzeczy.
- [Suknia Twilight]
- Hoity Toity: Halo... to nie może być ten sam projektant.
- [Suknia Applejack]
- Hoity Toity: Po prostu wspaniałe. Aż nagle nabrałem chęci na szarlotkę, albo kandyzowane jabłko, na racuchy, na kruszonkę!
- [Suknia Pinkie Pie]
- Hoity Toity: Genialne.
- [Suknia Rainbow Dash]
- Hoity Toity: Och, coś niesamowitego!
- [Suknia Fluttershy]
- Hoity Toity: No, to się nazywa pokaz mody! Wszystkie te suknie są naprawdę znakomite! Kto je zaprojektował? Wyjdź no tu, pokaż się.
- [Suknia Rarity]
- Hoity Toity: Brawo, brawo! Gratuluję. UUUU!!!
- Rarity: Och, dziękuję. Dzięki! O, bardzo dziękuję!!!
- Twilight Sparkle: Kochana Księżniczko Celestio. Tym razem moja uzdolniona przyjaciółka Rarity nauczyła się, że chcąc zadowolić wszystkich, często kończy się to tym, że nikt nie jest zadowolony, a szczególnie ty sama. A ja nauczyłam się, że jeśli ktoś oferuje ci pomoc, na przykład szyjąc piękną suknię, nie powinno się krytykować prezentu danego z głębi serca. Inaczej mówiąc: darowanemu koniowi nie zagląda się w zęby [chichot].
- Hoity Toity: Rarity, jeszcze raz gratuluję Ci tak udanego debiutu w świecie mody. Czy wyświadczyłabyś mi ten zaszczyt i pozwoliła sprzedawać swoje prace w moim najlepszym butiku w Canterlocie?
- Rarity: [krzyczy z radości]
- Hoity Toity: Zamawiam zatem tuzin sztuk z każdego projektu na wtorek.
- Rarity: [zdziwiona] O-eee-ooo.
- [muzyka i napisy końcowe][lektor wymienia polską ekipę dubbingową]