Poprzedni transkrypt Nie potrzeba słów |
Odcinek Szczera Apple |
Następny transkrypt Królewski problem |
- Rarity: Och, bardzo ci dziękuję za pomoc z tymi ulotkami, Spike. Miałam szczęście, że akurat przypadkiem przechodziłeś obok mojego butiku.
- Spike: Yy, tak właśnie, ja... przypadkiem przechodziłem.
- Pinkie Pie: Co to za ogłoszenie? Komuś zaginął pies? Lekcje gitary? Bo niedawno znalazłam gitarę i tak, jestem zainteresowana.
- Rarity: Nie, to ogłoszenie o konkursie. Organizuję konkurs na pokaz mody dla kucyków, które chcą zostać projektantami.
- Pinkie Pie: Oł, ach, to naprawdę świetny pomysł.
- Rarity: Dziękuję. Pamiętam jak ciężko było się przebić w branży modowej, kiedy ja stawiałam pierwsze kroki. Dlatego zwycięzca konkursu zadebiutuje swoją kolekcją w butiku Carousel.
- Spike: Jaka szlachetna i wspaniałomyślna.
- Rarity: Udało mi się namówić uznanego krytyka mody Hoity Toity i wielką fotografkę mody Photo Finish, na sędziowanie w naszym konkursie i... nie uwierzysz kogo wybrałam na trzeciego jurora.
- Spike: Hrabinę Coloraturę?
- Pinkie Pie: Sassy Saddles?
- Spike: Spike'a?
- Rarity: Nie, hehehehe. Jurorką w konkursie mody butiku Carousel: „Couture Przyszłości”, będzie nasza droga Applejack!
- Applejack: Co?
- Pinkie Pie: Co?
- Spike: Co?
- Rarity: Co?
- [piosenka tytułowa]
- Lektor: My Little Pony: Przyjaźń to magia
- Applejack: Co?
- Rarity: Powtarzasz się skarbie.
- Applejack: Tak wiem, ale powtórzyłam to pytanie, bo nie rozumiem co powiedziałaś.
- Lektor: Szczera Apple
- Applejack: Chcesz żebym ja oceniała pokaz mody?
- Pinkie Pie: Rarity na pewno ma swoje powody i kiedy je wyjawi, wszystko stanie się jasne.
- Rarity: Faktem jest, Applejack to nie oczywisty wybór, ale właśnie dlatego to jest taki dobry wybór.
- Pinkie Pie: Widzisz i teraz... to ciągle niejasne.
- Rarity: Hoity Toity zna się na materiałach i szyciu, Photo Finish ma artystyczne spojrzenie na formę i kolor, ale czasami projektanci zapominają o praktyczności, a to twoja działka.
- Applejack: Yyy, boję się, że mogę być trochę zbyt praktyczna. W szafie mam 20 kapeluszy i nic poza tym.
- Rarity: Co znaczy, że dobrze wiesz co lubisz. Poza tym juror musi być uczciwy, a ty jesteś najbardziej uczciwym z kucyków. Jak chcesz, to zapytaj kogokolwiek.
- Pinkie Pie: U, u, ja bym chciała. Przepraszam, czy słyszałeś o Applejack?
- Cherry Fizzy: O najuczciwszym z kucyków? No jasne.
- Rarity: Widzisz? No, co ty na to?
- Applejack: Cóż, jeśli mam być szczera, uważam, że nie nadaję się do tej roli. Moda to nie są moje otręby.
- Pinkie Pie: Och, buuuuu.
- Rarity: Rozumiem twoje wahanie, ale zanim odmówisz, przemyśl to.
- Applejack: Dobra to mogę dla ciebie zrobić.
- Applejack: Tak, no wiem, Big Mac, ja też była zdziwiona. No wiesz, hehe, wyobrażasz sobie, ja juror w konkursie mody?
- Apple Bloom: Ja bym chciała. To musi być fajne oglądać te wszystkie śliczne ciuchy.
- Applejack: Słoneczko ty jesteś wyjątkiem w naszej rodzinie. Znasz się na takich rzeczach. A ja tam jestem potrzebna jak parchy na jabłoni. Chociaż... Rarity chce, żebym oceniała tylko czy coś jest praktyczne. Już ma swoich ekspertów od modowości. Ale i tak nie wiedziałabym co mówić. Wstawaj Apple Bloom, bo nie wyrobimy się z robotą.
- Apple Bloom: Sorki, chciałam pracować w kapeluszu tak jak ty, ale... nic przez niego nie widzę.
- Applejack: Dlatego, że ten nie jest taki jak mój. Nie musisz przywiązywać kapelusza apaszką. Teraz już widzisz.
- Apple Bloom: Łał, tak jest o wiele lepiej. Dzięki, Applejack.
- Applejack: Proszę. Wiesz ty co? Ja jednak pomogę Rarity w konkursie. Myślę, że moje rozsądne podejście do mody, to właśnie to, czego potrzebują kucyki.
- Applejack: Rarity, przemyślałam twoją ofertę i jeśli nadal chcesz, to będę jurorką.
- Rarity: Oooou, ja wiedziałam, że się zgodzisz.
- Photo Finish: Ja, Photo Finish, przybyłam.
- Hoity Toity: Podobnie jak Hoity Toity.
- Rarity: Och, cudownie was widzieć. [całuje Photo Finish na powitanie]
- Photo Finish: Cmok, cmok, cmok.
- Rarity: Dziękuję bardzo, że się zgodziliście. [całuje Hoity Toity na powitanie]
- Hoity Toity: Brakowało nam cię na pierwszym pokazie panny Pommel na Manehattanie.
- Rarity: Pokaz panny Pommel? Myślałam, że nadal szyje kostiumy.
- Photo Finish: Nie słyszałaś? Wszyscy, którzy coś znaczą w branży, mówią o tym.
- Rarity: O, jej, absolutnie cudowne.
- Applejack: To miło, że panna Pommel tak świetnie sobie radzi.
- Photo Finish: A co to za jedna?
- Rarity: O, to jest Applejack, jurorka tak jak wy.
- Hoity Toity: Powiedz, co o tym sądzisz?
- Applejack: Oł, łał, doprawdy... łał, to są ciuchy?
- Photo Finish: Zdjęcie do góry nogami.
- Applejack: To jest... ona wygląda jak kula disco. Czy-czy-czy-czy na pokazie turlała się po wybiegu? [śmiech] Nie wierzę, że ktokolwiek by się ubrał w coś takiego. Mam rację?
- Hoity Toity: O Matko.
- Photo Finish: Mdleję.
- Rarity: Haha, zabawne.
- Applejack: O jacie, nie chciałam, żeby zemdlała.
- Rarity: Ooo, nie przejmuj się nią, ona tak ma. To prawda, że ta suknia wyglądała jak kula z dyskoteki, ale przekaz panny Pommel jest taki, że to, co mamy na sobie to zawsze jest swego rodzaju przebranie.
- Applejack: Nie mam pojęcia o czym ty mówisz.
- Rarity: To... nie szkodzi. Chodźmy poznać projektantów i pomóżmy im przygotować się do pokazu.
- Rarity: Projektanci, witajcie. Wy będziecie tworzyć swe projekty, a my jurorzy oferujemy wam pomoc i udzielimy rad przed jutrzejszym pokazem.
- Lily Lace, Starstreak i Inky Rose: [rozmawiają podekscytowani]
- Rarity: Lily Lace, opowiedz nam o swoich inspiracjach.
- Lily Lace: No cześć, dziś rano, gdy tu jechałam, jakiś ptak śpiewał dosłownie najpiękniejszą pieśń jaką słyszałam i chciałam uchwycić nie samą pieśń konkretnie, ale raczej to jak wiatr unosił ten ptasi śpiew.
- Hoity Toity: Mocne, ale jednocześnie kruche i delikatne.
- Applejack: Yyy, hę?
- Rarity: Przedstawiam wam Starstreaka.
- Starstreak: Nie ciekawi mnie to, co już zostało zrobione, tylko to, co powstanie w przyszłości.
- Hoity Toity: Mmm, moda jutra należy do tych, którzy są wizjonerami.
- Inky Rose: Hej, jestem Inky Rose.
- Photo Finish: Masz bardzo wyrazistą wizję. To ważne wiedzieć dokładnie czego się chce.
- Rarity: Applejack jesteś taka milcząca. Co o tym sądzisz?
- Applejack: No dużo tu czarnego, to deczko... depresyjne.
- Inky Rose: A teraz?
- Hoity Toity: Teraz jest całkiem inaczej.
- Applejack: Może dla znawców mody jak wy. Ale na przykład dla mnie to po prostu czarny.
- Hoity Toity i Photo Finish: [zdziwienie]
- Applejack: I nie mam pojęcia jak się nosi ptasie trele albo przyszłość. Nie podobało im się to, co powiedziałam.
- Rarity: No wiesz, po to tu jesteś. Na modę czasem trzeba spojrzeć praktycznie.
- Applejack: Czy ty robisz dziury w ubraniach? Specjalnie?
- Inky Rose: Chcę stworzyć zbuntowany look.
- Applejack: Jak dla mnie to jest stary i złachany. Kiedy kucyki mają dziury w ubraniach, to nie idą do sklepu po nowe ubrania. Z dziurami.
- Rarity: Masz rację to niepraktycznie rozwiązanie. Jest modne, ale niepraktyczne.
- Photo Finish: Fantastyczne.
- Applejack: Owszem wygląda ładnie, ale na to idzie dużo materiału. Będzie się ciągnął z tyłu i w pięć minut pokryje się brudem. Dobrze, że tu jestem, bo mielibyśmy dziurawe ubrania i brudne suknie.
- Rarity: Aby stylizacja była kompletna musi być uczesanie i makijaż.
- Applejack: To, yyy, kiedy zaczniesz ją czesać.
- Starstreak: Och, ona już jest uczesana.
- Rarity: Wiesz co, eee, myślę, że projektanci dostali dzisiaj dużo rad. Dajmy im skończyć projekty.
- Applejack: Jestem bardzo ciekawa co pokażecie jutro na konkursie.
|
|
|
- Lily Lace: [w tle] Czy ona zna się na modzie?
- Rarity: [nerwowo] Ahaha. [wzdycha]
- Pinkie Pie: [gra na gitarze] Hej, Applejack! Idziesz do domu? Jak idą przygotowania?
- Applejack: Świetnie. Najpierw myślałam, że się nie przydam. Ale całe szczęście, że mnie tam wzięli. Beze mnie robiliby jakieś same modowe wariactwa.
- Pinkie Pie: Hej, Rarity, Applejack mówi, że świetnie wam idzie. Dobrze, że ci pomaga.
- Rarity: Tak, oczywiście. Niektóre jej uwagi są trudne do przyjęcia, ale miejmy nadzieję, że jej szczerość sprawi, że projektanci dadzą z siebie wszystko.
- Pinkie Pie: Wyglądasz na zestresowaną. Chcesz pograć? Muzyka bardzo relaksuje.
- Rarity: Jasne.
- [hard rock solo]
- Rarity: [wzdycha] Już lepiej.
- Pinkie Pie: [zdmuchuje dym z gitary]
- Rarity: [oddycha głęboko] Osiągnę swój cel. Dzisiaj jest nowy dzień. Dzień dobry, moi mili! Pora na ostatnie poprawki przed pokazem.
- Hoity Toity: Jeśli guziki mają wyrażać smutek, udało ci się.
- Applejack: Dla mnie wyrażają, że trzeba wstawać wcześniej, żeby wszystkie zapiąć. O ile się uda do nich dosięgnąć.
- Inky Rose: Czy tak lepiej?
- Applejack: O to chodzi. Jak jest zimno, narzucasz to na grzbiet i już, jak ponczo.
- Hoity Toity: Emm, ponczo?
- Lily Lace: Każde piórko przyszyłam osobno. To mi zajęło dosłownie wieki.
- Hoity Toity: Ooo, widzę tu podwójny ścieg krzyżykowy. Doskonała robota.
- Applejack: Kogo obchodzi ścieg krzyżykowy, nikt nie potrzebuje piór na głowie.
- Rarity, Hoity Toity i Lily Lace: [zaskoczenie]
- Applejack: Moja sistra próbowała upiększyć sobie kapelusz i wiecie co to dało? Dodatkową godzinę zbierania jabłek.
- Photo Finish: Dobry początek, ale czegoś brakuje. Nie, nie, nie... tak.
- Hoity Toity: A ja bym użył tego.
- Photo Finish: Nie, ten lepszy.
- Applejack: [śmiech]
- Photo Finish: Coś cię śmieszy?
- Applejack: Co? O, nie, tylko że te paski są takie same.
- Hoity Toity: Ten pasek kompletnie zmienia wygląd, a ten go uzupełnia.
- Applejack: Żartujesz, tak?
- Rarity: Czy wszystko w porządku?
- Applejack: Prowadzą ożywioną dyskusję na temat tych pasków.
- Rarity: O, ciekawe opcje.
- Applejack: Niee! Tu nie ma opcji. Te dwa paski są takie same. Ugh, czy wy siebie słyszycie? Moda jest po prostu śmieszna.
- Wszyscy oprócz Applejack: [zszokowani]
- Rarity: Nie myślisz tak.
- Applejack: Owszem, przykro mi, ale mówię uczciwie jak jest.
- Hoity Toity: Cóż, za nic bym tu nie przyjechał, gdybym wiedział, że będziemy obrażani.
- Photo Finish: Dość tego.
- Rarity: Nie, proszę, wracajcie.
- Starstreak: Jak oni idą to ja też. Nie zająłem się modą po to, żeby szyć nudne użytkowe rzeczy.
- Lily Lace: Ja chcę tworzyć elegancję i piękno, a to jest dosłownie przeciwieństwo, le w sensie, nawet nie wiem, lee.
- Inky Rose: Tak, nie.
- Rarity: [płacze]
- Applejack: Co? Ja tylko była szczera.
- Jack Hammer i Steam Roller: [stękają]
- Rarity: Przerwać pracę! Pokazu nie będzie. Rozebrać wszystko.
- Pinkie Pie: Rarity, co się dzieje? Wszystko w porządku?
- Rarity: Nie, jest dokładnie odwrotnie. Jurorzy odeszli, projektanci obrażeni, konkurs odwołany. Moje dobre intencje zniszczone. [płacze] A to wszystko jest wina Applejack!
- Applejack: Dlaczego wściekasz się na mnie? Ja tylko mówiłam co myślę. Dlatego chciałaś, żebym była jurorką, bo jestem szczera.
- Rarity: Oczywiście, ale ty powiedziałaś, że moda jest śmieszna.
- Applejack: Ale to moja opinia i nie będę kłamać.
- Rarity: Och, och, chodź ze mną.
- Strawberry Sunrise: Och, Rarity, jaka miła niespodzianka.
- Rarity: Dzień dobry, Strawberry Sunrise, to jest Applejack. Czy możesz jej powiedzieć co sądzisz o jabłkach?
- Strawberry Sunrise: Nie lubię ich.
- Applejack: Co? Dlaczego? Są chrupkie, słodkie no i pyszne.
- Strawberry Sunrise: [chichocze] Ale to nie truskawki.
- Applejack: Masz rację, jabłka są lepsze niż truskawki.
- Strawberry Sunrise: O ile przez lepsze masz na myśli lepsze w niesmaku.
- Applejack: Ty lepiej mnie przeproś.
- Strawberry Sunrise: Och przykro mi, że ty naprawdę jadasz te niesmaczne twarde robaczywki, ołłł.
- Applejack: Co?! [wścieka się]
- Rarity: Applejack, dlaczego się złościsz? Strawberry szczerze wyraziła swoją opinię. Co w tym złego?
- Applejack: Ma prawo ich nie lubić, ale gdyby wiedziała jak my ciężko nad nimi pracujemy, to może nie byłaby tak niemił– ołłł, o rany.
- Rarity: Mhmm, nieprzyjemne uczucie, prawda?
- Applejack: Nie, nie jest przyjemne wcale. [wzdycha] Bardzo mi przykro, Rarity. Tak bardzo starałam się być szczera, że wcale nie myślałam o tym, jak inni się czują. Zachowałam się robaczywie.
- Rarity: Cieszę się, że to mówisz. To bardzo ważne. Szkoda, że nie pomyślałaś o tym, zanim zepsułaś pokaz mody.
- Hoity Toity: Muszę sobie coś takiego sprawić.
- Photo Finish: Tak się najlepiej podróżuje. Co ty wyprawiasz?
- Hoity Toity: Canterlot jest w tamtą.
- Applejack: Tak, ale wy jeszcze tam nie wracacie.
- Applejack: Hej!
- Lily Lace: Co ona tu... ehh.
- Starstreak: Nie wiem.
- Inky Rose: Wiejmy.
- Applejack: [sapie]
- Lily Lace, Starstreak i Inky Rose: [sapią]
- Lily Lace: Czemu nas goni?
- Applejack: Słuchajcie, myślałam, że jestem szczera, krytykując was, ale ktoś mi uświadomił, że raniłam wasze uczucia i za to was przepraszam.
- Photo Finish: A zatem nie uważasz, że moda jest śmieszna?
- Applejack: Ja raczej... wciąż jej nie rozumiem, ale doceniam to, że dla was jest ważna i że wkładacie w nią dużo pracy. Wiem też, ile ten konkurs znaczy dla Rarity, więc co wy na to?
- Hoity Toity: Skoro już przebyłem taki kawał drogi, to chciałbym zobaczyć co potraficie.
- Starstreak: Jeśli oni sędziują to zgoda.
- Lily Lace: Ale pod jednym warunkiem, dosłownie.
- Applejack: Oczywiście.
- Inky Rose: Rozwiąż nas.
- Applejack: Konkurs się odbędzie, chłopaki.
- Hard Hat, "Rivet", Jack Hammer i Steam Roller: [jęczą]
- Pinkie Pie: A potem Applejack kazała mi zająć cię przez godzinę. Godzina minęła, tada!
- Rarity: A-a-ale jak to. Wszyscy wyjechali, a budowę przerwano.
- Lily Lace: Podziękuj Applejack. Ona to dosłownie sama zrobiła.
- Applejack: Myślę, że tak dosłownie to jednak nie, ale bardzo się postarałam, bo wiem, że zależy ci na tym konkursie.
- Rarity: Och, dziękuję, Applejack.
- Photo Finish: Pora zaczynać!
- Rarity: Pierwsza: Lily Lace!
- [błyski flesza]
- Rarity: Starstreak!
- [błyski flesza]
- Rarity: Inky Rose!
- [błyski flesza]
- Rarity: A teraz głosowanie. Ja lubię w modzie rozmach i teatralność, a nikt nie realizuje tego lepiej niż Lily Lace. Zatem głosuję na nią.
- Lily Lace: To dla mnie wielki zaszczyt. Ja dosłownie nie wiem jak, leee.
- Hoity Toity: Prostota to podstawa prawdziwej elegancji i dlatego oddaję głos na Inky Rose.
- Inky Rose: To dla mnie wielkie... szczęście.
- Photo Finish: Moda to jest sztuka. Ja, Photo Finish, głosuję na Starstreaka.
- Starstreak: Miło mi to słyszeć.
- Rarity: Teraz wszystko w twoich kopytkach, Applejack.
- Pinkie Pie: To niewiarygodne! Po tym, co tu zaszło, Applejack ma decydujący głos? Aa! Ja nie wytrzymam!
- Rarity: No, Applejack.
- Applejack: [zdenerwowana]
- Rarity: Ubrania Lily Lace będą tu, Inky Rose pójdą tam, a Starstreaka tam.
- Applejack: Wybacz, że nie wybrałam jednego. Wypadli świetnie i uważałam, że wszyscy wygrali.
- Rarity: Zgadzam się z tobą. Mówiłam, że twoja ocena bardzo się przyda.
- Applejack: Czy to jakiś twój nowy projekt, Rarity? To jest... ta forma przypomina trochę, no wiesz, kojarzy się z obrazami yy, no tego, ten.
- Rarity: Co, to? Nie, to mi się kompletnie nie udało. To jest straszne, brzydkie, absolutnie okropne.
- Applejack: To całe szczęście, bo powiem ci szczerze... to knot.
- Rarity: Pfff.
- Rarity i Applejack: [śmiech]
- Rarity: Co do tego to masz rację.
- Applejack: Ulżyło mi.
- [muzyka i napisy końcowe][lektor wymienia polską ekipę dubbingową]