Poprzedni transkrypt Kryształowanie |
Odcinek Podarunek Maud Pie |
Następny transkrypt Naznaczkowane |
- [odgłos jadącego pociągu]
- Pinkie Pie: [śpiewnie] Jedziemy na Manehattan, jedziemy na Manehattan, jedziemy na Manehattan...!
- Rarity: Tak, tak, Manehattan, miasto wielkich możliwości, elegancji i kultury [dmucha na kopytko]. Ponieważ mój butik w Canterlocie tak świetnie prosperuje, postanowiłam drugi sklep otworzyć na Manehattanie.
- Pinkie Pie: [piszczy z radości] Już dojeżdżamy! Dlaczego twoja buzia nie wygląda tak?! Iii...
- Rarity: Och, Pinkie, skarbie, dla mnie to tylko podróż w interesach. Muszę poszukać w mieście najlepszej lokalizacji dla mojego nowego sklepu. To cudownie, że jesteś tak podekscytowana, ale absolutnie nie ma żadnej szansy żebym ja dała się ponieść takiej– [bierze wdech z wrażenia] [bardzo podekscytowanym głosem] energia, uroda, dostojeństwo najpiękniejszego miasta w całej Equestrii!
- [drzwi się otwierają]
- Rarity: [wzdycha] To miasto jest po prostu fantastyczne! Tu wszystko jest... najlepsze... na świecie!
- Pinkie Pie: A zaraz będzie jeszcze bardziej najlepsiejsze! Bo zgadnij kogo tam widzę! [literuje] M-A-U-D! Wiesz co to znaczy?
- Maud Pie: [bez emocji] To znaczy Maud.
- [wybuch imprezowej armaty]
- Pinkie Pie: Uuuu! Maud, Maud! Jej!
- [piosenka tytułowa]
- Lektor: My Little Pony. Przyjaźń to magia. Podarunek Maud Pie.
- Rarity: O, wiem, że wy, siostry Pie macie taką uroczą, rodzinną tradycję! Raz do roku przeznaczacie specjalny dzień, by go spędzić z każdą ze swoich sióstr.
- Pinkie Pie: Tak! Z każdą jadę na jakąś wycieczkę. To dla nas super zabawa wybierać za każdym razem inne miejsce! Cały dzień zwiedzamy, a potem wymieniamy się prezentami. A ponieważ Maud niedaleko stąd robi doktorat, uznałyśmy, że to będzie dobra okazja do SPSD!
- Rarity: [ściszonym głosem] Okej, co to za sekret?
- Pinkie Pie: Hę?
- Rarity: Powiedziałaś 'pssst'.
- Pinkie Pie: Nie, głuptasie! To było SPSD. S-P-S-D! Sióstr Pie Siostrzany Dzień Wymiany!
- [prychnięcie ogiera]
- Pinkie Pie: [nerwowy chichot]
- Rarity: Maud!
- Maud Pie: [bez emocji] Głaz obiecał kuzynowi pocztówkę.
- Rarity: Cóż, zostawiam was obie z waszym SSPSSSD . A teraz, idę szukać odpowiedniego miejsca na mój nowy butik!
- Pinkie Pie: Zanim odejdziesz, mogę o coś spytać?
- Rarity: O, no jasne.
- Pinkie Pie: [głośno] Czy pomożesz mi, proszę?!
- Rarity: [nerwowo] Pod warunkiem, że puścisz moją nogę i wstaniesz...
- Pinkie Pie: Co roku prezent SPSD od Maud jest lepszy od mojego! Ale w tym roku będzie inaczej! Po raz pierwszy dostanie ode mnie prezent, który będzie tak samo dobry jak te, które mi daje! Na Manehattanie jest specjalny sklep w którym sprzedają sakiewki na kamienie. To będzie coś wspaniałego dla Głaza i wiem, że Maud się ucieszy!
- Rarity: O, Pinkie, to jest naprawdę świetny pomysł na prezent!
- Pinkie Pie: No właśnie wiem! Problem w tym, że muszę znaleźć ten sklep i wejść do niego!
- Rarity: Hmm, żeby kupić sakiewkę dla Maud nie psując jej niespodzianki... Na szczęście dla Ciebie dokładnie wiem co powinnaś zrobić! Jak będziecie zwiedzać miasto, skieruj się di sklepu z sakiewkami. Wtedy Maud nie będzie nic podejrzewać. Ja pójdę z wami i odwrócę jej uwagę...
- Pinkie Pie: ...A ja na chwilę odejdę, żeby kupić jej sakiewkę! [bierze wdech] Jeśli pójdziesz z nami, możesz po drodze szukać miejsca na swój sklep! [krzycząc] To doskonały plan! [krzyk Pinkie odbija się echem]
- Rarity: Tak, tak, tak, tak, nie dajmy się ponieść emocjom. Jeszcze nie masz tego prezentu dla Maud.
- Pinkie Pie: Oczywiście. Jasne. Przyznaję Ci rację.
- Maud Pie: [bez emocji] Nie wybrał żadnej.
- Pinkie Pie: Maud! Dostaniesz ode mnie najlepszy SPSD prezent jaki w ogóle istnieje!
- [wybuch imprezowej armaty]
- Rarity: Oh, jaki nadzwyczajny widok! Całą panoramę mamy jak na kopytku.
- Maud Pie: [bez emocji] A zwłaszcza uskoki między płytami tektonicznymi. Zachwycające.
- Pinkie Pie: Nie tak zachwycające jak prezent, który dostaniesz!
- [wybuch imprezowej armaty]
- Rarity: Yyy, sympatyczny... [pomruk] kącik. Ale tu jest za ciasno. Pracując w takiej przestrzeni chyba bym oszalała!
- Pinkie Pie: Tak jak Maud oszaleje, kiedy zobaczy prezent, który jej dam!
- [wybuch imprezowej armaty]
- [odłgłos łyżew jadących po lodzie]
- Rarity: [bierze wdech]
- Pinkie Pie: Żadne twoje zachwyty nawet częściowo nie wyrażą tego co poczuje Maud!
- [wybuch imprezowej armaty]
- Maud Pie: [bez emocji] Ty też się ucieszysz z prezentu.
- [odgłos rysowania kredką po papierze]
- Rarity: Pinkie, odłóż tę kredkę! "Cwałujący Kucharz" to wytworna restauracja!
- Pinkie Pie: [wypluwa kredkę]
- [plusk]
- Rarity: Oh... Mogłabym zawsze jadać w restauracjach takich jak ta!
- Maud Pie: [bez emocji] Ja też. To jedyny lokal jaki widziałam, w którym są kafelki z nefelinu w łazience.
- Rarity: [jąka się i śmieje nerwowo] ...Tak, to coś niezwykłego! [rozmyślnie i sugestywnie] Przepraszam Cię droga Pinkie Pie. Khm khm. Czy mogłabyś mi pomóc zdecydować się na jakieś danie?
- Pinkie Pie: Sklep z sakiewkami jest niedaleko, na sąsiedniej ulicy. Można by dosłownie poczuć jego zapach. Gdybym wiedziała, jak taki sklep pachnie!
- Rarity: Okej, pamiętasz plan? Ja tu zostaje i zabawiam Maud, a ty idziesz po sakiewkę.
- Pinkie Pie: Dobra!
- Rarity: [rozmyślnie i sugestywnie] Och, bardzo Ci dziękuję, że mi doradziłaś Pinkie Pie. Teraz już dokładnie wiem co zamówić.
- Pinkie Pie: [rozmyślnie i sugestywnie] Ależ to naprawdę drobiazg, Rarity. A teraz wybaczcie, pójdę sobie umyć kopytka.
- [uderzenie]
- Pinkie Pie: Sorki!
- Rarity: Wiesz Maud? Ten twój przyjaciel ma taki interesujący... mm... charakter. Proszę, opowiedz mi, jak doszło do waszego spotkania.
- Maud Pie: [bez emocji] To była ciemna, deszczowa noc. Nie wiedziałam wtedy, że moje życie zmieni się na zawsze.
- [odgłos kasy sklepowej]
- Pinkie Pie: Och! Jaka cudowna, ręcznie haftowana, aksamitna sakiewka! Maud będzie zachwycona! Kupuję ją.
- [uderzenie]
- Pinkie Pie: Ungh! Zamknięte? [czyta] "Kliencie, wyjechałem z wnuczką do Canterlotu na wakacje. Wracam za parę księżyców." O, nie. O nie. Nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nieeeeee! Aaale, może przypadkiem, on już wrócił z tych wakacji, tylko zapomniał zdjąć kartkę? [krzyk stłumiony przez drzwi, uderzanie w drzwi] Halo, Panie od sakiewek, niech Pan otworzy! Opowie mi Pan o wakacjach w Canterlocie, kiedy [nie tłumiony głos] będę kupować prezent dla swojej siostry, dobrze?
- Policjantka: Obywatelko! Sklep zamknięty jak widać.
- Pinkie Pie: To niemożliwe! Ja się nie zgadzam! Jak nie kupię tej sakiewki, to nie dość, że nie wręczę mojej siostrze najwspanialszego prezentu w historii SPSD, to jeszcze nie będę miała żadnego prezentu dla Mojej siostry!
- [drzwi się otwierają]
- Maud Pie: [bez emocji] ...i od tej pory Głaz zawsze mi towarzyszy.
- Rarity: [bez emocj] Wow. Cóż za pełna saspensu i fascynująca opowieść. Teraz doskonale rozumiem waszą relację. [bierze wdech] Pinkie Pie, wróciłaś! [rozmyślnie i sugestywnie] Twoje kopytka muszą być nieskazitelnie czyste!
- Pinkie Pie: Hę? O, racja. [wzdycha]
- [pauza]
- Rarity: Garçon! Proszę dwumetrowy deser lodowy super deluxe!
- [uderzenie o stół]
- Rarity: Co się stało? Masz tę sakiewkę? Opowiedz ze szczegółami!
- Pinkie Pie: [bierze głęboki wdech] [szybko] Drzwi do sklepu z sakiewkami były zamknięte, bo właściciel wyjechał z wnuczką na wakacje do Canterlotu, więc nie kupiłam doskonałego prezentu dla Maud! Nie mam dla niej w ogóle żadnego prezentu, no i to będzie najgorszy Dzień Siostrzanej Wymiany w historii! [bierze kolejny głęboki wdechy]
- [plaśnięcie]
- Pinkie Pie: [stłumiony szloch]
- Rarity: O, nie martw się, skarbie! Pomogę Ci znaleźć jakiś inny prezent dla Maud. Mamy jeszcze dużo czasu do waszej Siostrzanej Wymiany i cały Manehattan do zwiedzenia. Na pewno znajdziemy coś pięknego. Może nawet jeszcze lepszego niż sakiewka.
- Pinkie Pie: Masz rację! Dzięki, Rarity!
- [Czołówka My Little Pony: Przyjaźń to magia grana na pianinie przerwana przez górne glissando]
- Rarity: Maud, zauważyłam, że przyglądasz się tej imponującej żyrafie. Zastanawiam się, jakbyś się widziała z taką maskotką?
- Maud Pie: [bez emocji] Nie wiem, bo nia mam lustra.
- Rarity: Słuchaj, Maud, wiem, że uwielbiasz kamienie, więc przygotuj swój aparat, bo tu są najpiękniejsze kamienie na całym Manehattanie! Jestem ciekawa, czy coś przyciągnęło twoją uwagę.
- Maud Pie: [bez emocji] [lekko ściszonym głosem] Głaz mówi, że one są zbyt... zadufane.
- [Westernowa muzyka]
- Rarity: [gwiżdże] No dobra. Ty i ja, Maud, ty i ja. Powiedz, co myślisz... o tym? O tym? O tym? O tym? A to? A to? A to? A to? A to? A to? To? To? To? To? [powtarza coraz szybciej, a potem się zatrzymuje]
- Maud Pie: [bez emocji] To jest... fajne.
- Rarity: Znaczy co? Szybko, powiedz! Ten rower? Lampa? Ten bosak? Co Ci sie podoba?!
- Maud Pie: [bez emocji] Mam na myśli tę szczelinę w ziemi. To przykład ekspansji termalnej i ruchów skorupy ziemskiej.
- [błysk aparatu]
- [dźwięk wrzącej wody w czajniku]
- Rarity: Szczelizzzzzzziiiiiii...? Co?! Ale ja...! Tyle tego...! A ona o szczelinie?!
- [stuknięcie]
- Pinkie Pie: Podobało jej się coś?
- Rarity: Ta twoja siostra na zakupach jest po prostu niemożliwa! Jej się kompletnie nic nie podoba!
- Maud Pie: [bez emocji] [woła] Głazie. Głazie. Dokąd ty uciekłeś? A, tu jesteś. Przydałoby mi się coś do noszenia Ciebie.
- Pinkie Pie: Ochh, sakiewka to był idealny prezent dla Maud! [jęczy] Jestem pewna, że spodobałaby się jej ta z wystawy. Była ręcznie haftowana, miała czerwony sznurek...
- Rarity: ...aksamitna w kolorze granatowym i z potrójnie wzmacnianymi szwami?!
- Pinkie Pie: Tak, taka była. [krótka pauza] Chwila! Skąd to wiesz?
- Rarity: Bo właśnie patrzę na taką samą! Może porozmawiaj z nim i zapytaj—
- [odgłos pędu]
- Pinkie Pie: Przepraszam bardzo, właśnie zauważyłam, że masz śliczną sakiewkę. Czy ewentualnie mógłbyś mi ją odstąpić? Bardzo jej potrzebuję. Naprawdę, naprawdę, naprawdę!
- Ogier od sakiewki: Nie wiem czy dobrze zrozumiałem. Czyli, naprawdę potrzebujesz tej sakiewki, hę?
- Pinkie Pie: Dokładnie to powiedziałam: Naprawdę, naprawdę, naprawdę!
- Ogier od sakiewki: Cóż, no wiesz. Taka sakiewka to towar praktycznie nieosiągalny w tych czasach. Ale ja mógłbym Ci go odstąpić, za odpowiednią cenę.
- Pinkie Pie: Serio, sprzedasz mi ją? I będę mogła dać mojej siostrze doskonały prezent na Dzień Siostrzanej Wymiany? Och, dzięki, dzięki, dzięki!
- [wybuch imprezowej armaty]
- Ogier od sakiewki: Hmmm. [przytłumionym głosem] Widzę, że masz superancką armatkę imprezową... [normalnym głosem] No dobra. Zdecydowałem się oddać Ci tę sakiewkę, jak ty mi dasz w zamian... tę armatkę.
- Pinkie Pie: M-moją, moją... armatkę imprezową...?
- Ogier od sakiewki: Jeśli zależy Ci na tym, żeby dać swojej siostrze doskonały prezent, to musisz się rozstać ze swoją armatką. No... co ty na to? Sakiewka, za tę armatkę.
- [brzdęk]
- Maud Pie: [bez emocji] Czy widzisz w szczelinie te chalcedony?
- Rarity: Chyba tak.
- Pinkie Pie: [przygnębiona] Na co tak patrzycie?
- Rarity: Och, wróciłaś! [do Maud] Skarbie, Chcę Ci zrobić jeszcze jedno zdjęcie z tą niezwykłej urody szczeliną! I pomysł na idealne zdjęcie właśnie wpadł mi do głowy! Bądź tak miła i... stań tuż za nią. Okej, a teraz cofnij się jeszcze trochę. Jeszcze ciutkę. A teraz... jeszcze trochę. Yyy... dziesięć metrów dalej. [nieco podniesionym głosem] Super! Zrobimy z tego zdjęcia ekstra pocztówkę! [do Pinkie Pie] No i? Jak Ci poszło? Powiedz, powiedz, powiedz!
- Pinkie Pie: [przygnębiona] Taaak... mam sakiewkę na kamienie dla Maud i tylko to się w tej chwili liczy.
- Rarity: Och, tak się cieszę, że to słyszę! Z pewnością będzie zachwycona!
- Pinkie Pie: [przygnębiona] Tak.
- Rarity: "Tak"? To wszystko? Zdobyłaś dla siostry najlepszy SPSD prezent jakiego pragnęłaś i jedyne co masz do powiedzenia to "tak"?
- Pinkie Pie: [przygnębiona] Tak.
- Rarity: Ale... ty jesteś Pinkie Pie. Powinnaś zrobić tak: [szybciej naśladując zachowanie Pinkie] "Och, ale super, że mam sakiewkę! Często mówię super, nawet kiedy jest tylko trochę super, ale teraz jest naprawdę super, bo super, że mam taką superową sakiewkę! I jest naprawdę super" [normalnie] I wtedy strzelasz ze swojej imprezowej armatki. Zaraz, gdzie twoja armatka? [bierze wdech] Zgubiłaś ją? Twoja armatka zginęła gdzieś w tym wielkim mieście?!
- Pinkie Pie: [przygnębiona] Wiesz... nie tak całkiem zginęła, bo ja wiem gdzie ona jest, tylko że... [wzdycha]
- Rarity: Widzę wyraźnie, że coś Cię trapi i chciałabym Ci pomóc, ale nie potrafię dopóki nie dowiem się jaki masz problem.
- Pinkie Pie: [przygnębiona] Ooo, nie ma problemu, tylko okazało się, że cena za sakiewkę w Manehattanie to armatka imprezowa.
- Rarity: Oddałaś swoją armatkę?! Ale, ale... ta armatka jest dla Ciebie wszystkim! To jest twój ukochany przedmiot! Jak mogłaś oddać coś co tyle dla Ciebie znaczy?!
- Pinkie Pie: Cóż, nareszcie mam dla Maud prezent równie dobry jak te, która ona mi zawsze daje. I tylko to się dla mnie liczy.
- Rarity: Myślę, że Cię rozumiem... chyba.
- Pinkie Pie: Maud będzie bardzo szczęśliwa. Już sobie wyobrażam jej minę kiedy zobaczy sakiewkę!
- Maud Pie: [bez emocji] Tak wiem. Głaz jest fotogeniczny.
- Rarity: To był piękny dzień. A teraz czekam na moment wymiany prezentów między siostrami chyba jeszcze bardziej niecierpliwie niż wy! [chichot] A wcale nie jestem waszą siostrą! [bierze wdech] Nie wytrzymam ani sekundy dłużej, muszę zobaczyć wasze cudne prezenty!
- Pinkie Pie: Ale musisz jeszcze poczekać. My nie tylko się wymieniamy, ale przed wymianą zawsze najpierw śpiewamy Piosenkę Wymiany Sióstr Pie! Gotowa Maud?
- Maud Pie: [bez emocji] Gotowa jak zawsze.
- [Pinkie Pie]
- Siostry Pie mają dziś swój dzieeeeeeeń!
- Maud Pie: [bez emocji] Hej.
- Pinkie Pie: Dobra, pora na prezenty! Hmmmm... [lizanie]
- Rarity: [warczy] No otwórzcie je wreszcie!
- [rozdzieranie papieru]
- Maud Pie: [bez emocji] Dzięki.
- Pinkie Pie: Podoba Ci się! Wiedziałam, że tak będzie! Patrz jaka ona szczęśliwa! Nie zrobiłabym tego bez Ciebie. Dzięki Rarity. [uderzenie] No dobrze! Pora otworzyć twój prezent dla mnie! Och! Znów to zrobiłaś! Dałaś mi najlepszy prezent w historii SPSD! Doskonały, po prostu znakomite! Coś niesamowitego! Kocham to, kocham to! Kocham! Co to jest?
- Maud Pie: [bez emocji] Małe kawałeczki papieru do babeczek. No wiesz, confetti. Do twojej armatki.
- Pinkie Pie: Maud... [pociąga nosem] tak dobrze mnie znasz. Jesteś najlepszym podarkodawcą na świecie! Będę się nim cieszyć przezawsze! To jeszcze dłużej niż zawsze! [wzdycha ze szczęścia]
- Rarity: Masz rację, to robi wrażenie. Ale nie dorównuje szczelinie w ziemi.
- Maud Pie: [bez emocji] [do Głaza] Pobaw się.
- Rarity: [wzdycha] Jak dobrze, że podoba Ci się sakiewka. Zwłaszcza, że Pinkie Pie musiała zapłacić za nią ogromną cenę. [bierze wdech, jęknięcie] !
- Maud Pie: [bez emocji] Co?
- Rarity: Nie, nic, wymsknęło mi się. Ja, ja, j-ja... to ś-świetnie, że Ci się to podoba! Zapamiętaj tę część. A tę drugą część zapomnij. No wiesz. To jak powiedziałam: "Pinkie Pie zapłaciła wysoką cenę"... [wrzask] Lepiej, żebym nic już nie mówiła. Milczę!
- Pinkie Pie: Hee-hee, hej! Kocham moją siostrę i moje confetti!
- Maud Pie: [bez emocji] Dlaczego ona nie używa armatki?
- Rarity: Aaaaa...
- [szuranie po ziemi]
- Rarity: [rozmyślnie] Uuuaa! Jak mogłam się tak usmarować? Pójdę się umyć i wracam!
- Maud Pie: [bez emocji] Gdzie jej armatka?
- Rarity: Nie, nie, stop, nie patrz tak na mnie! Nie zniosę tego! Nnnnn... [szybciej] Pinkie Pie uważa, że wszystkie prezenty, które Ci daje nie są tak dobre jak te, które ty jej dajesz!
- Maud Pie: [bez emocji] Co?
- Rarity: Dlatego postanowiła oddać swoją armatkę za sakiewkę!
- Maud Pie: [bez emocji] Oddała imprezową armatkę?
- Pinkie Pie: [dmucha w confetti]
- Rarity: Pinkie Pie! Czy możesz tu na chwilę podejść proszę?
- Pinkie Pie: Jaa wiem o czym chcecie porozmawiać. Chodzi o pływanie na łabędziach? Są to łódki-łabędzie, ale wiem też gdzie są prawdziwe na który-
- Maud Pie: [bez emocji] Oddałaś swoją imprezową armatkę?
- Rarity: [nabiera powietrza ze zdenerwowania] Zmusiła mnie.
- Pinkie Pie: Eff, bo właśnie... Właśnie... Bo ty... Ty zawsze dajesz mi lepsze prezenty! Dlatego chciałam Ci dać coś doskonałego! [pauza] Ty też masz brudne kopytka? Dokąd idziesz?!
- Maud Pie: [bez emocji] To twoją armatkę.
- Maud Pie: [bez emocji] Tam.
- Pinkie Pie: Tak! To ten kucyk od którego mam sakiewkę.
- Rarity: Nieprawdopodobne! Skąd wiedziałaś, że on tu jest?
- Maud Pie: [bez emocji] Czuły węch.
- Pinkie Pie: To u nas rodzinne!
- Maud Pie: [bez emocji] Chciałabym zwrócić sakiewkę z zamian z armatkę mojej siostry.
- Ogier od sakiewki: Nie ma o czym mówić! Zwrotów nie przyjmuję!
- Maud Pie: [bez emocji] [trochę bardziej zdecydowanie] Chciałabym zwrócić sakiewkę z zamian z armatkę mojej siostry, proszę.
- Rarity: Uuu, nigdy jej takiej nie widziałam! Spójrz na tę furię w jej oczach! Lepiej się jej nie sprzeciwiaj!
- Ogier od sakiewki: Furia w oczach?
- Rarity: Och! Czy ona zacisnęła szczęki?! Mówię Ci, zacisnęła szczęki!
- Ogier od sakiewki: Nie zauważyłem.
- Rarity: O nie! Kiedy zaciska szczęki... to... wszytko się może zdarzyć!
- Ogier od sakiewki: Co? Co to znaczy?
- Rarity: Wierz mi, lepiej żebyś się nigdy nie dowiedział!
- Maud Pie: [bez emocji] Chcę Ci oddać sakiewkę.
- Ogier od sakiewki: [panikuje, jęczy] Masz! Weź ją, weź ją, proszę! Tylko nie zaciskaj już szczęk i nie patrz na mnie z taką furią! [panikuje, jęczy]
- [stukot]
- Pinkie Pie: [gwałtownie hamuje] Maud! Dziękuję Ci, że odebrałaś moją armatkę! Jeee ha!
- [wybuch imprezowej armaty]
- Pinkie Pie: Oł. Uświadomiłam sobie coś. Oddałaś sakiewkę za moją armatkę, więc to jest już drugi prezent, który mi dzisiaj dałaś! I to jest coś, czego tak bardzo, bardzo chciałam! Znów to zrobiłaś! Twoje prezenty są lepsze niż moje! Za rok będą musiała naprawdę bardzo się posta...[Maud zatyka jej usta kopytkiem)...rać.
- Maud Pie: [bez emocji] Pinkie, dawanie prezentów to nie jest konkurs, tylko wyrażanie miłości. Kiedy dajesz komuś prezent, po prostu rób to z miłością. Ja będę kochać twoje prezenty, i Ciebie, przezawsze. A wiesz, że to jest jeszcze dłużej niż zawsze.
- Pinkie Pie: [wzdycha z radością] [do Rarity] Dobrze, że jesteś! Mycie kopytek zajęło Ci sporo czasu! Musimy zdążyć na pociąg!
- Rarity: Tak, wiem, ale zanim stąd wyjedziemy, chciałabym wam jeszcze coś pokazać.
- Rarity: Voila! Tu będzie się mieścił mój przyszły sklep "Rarity dla Ciebie"! Jak wam się to podoba? Czy to dobre miejsce? Nadaje się na butik?
- Maud Pie: [bez emocji] Nie. To miejsce jest doskonałe.
- Pinkie Pie: Wiecie, myślę, że to by mógł być najlepszy SPSD w historii! Ale poczekam na przyszłoroczny SPSD-Z-R!
- Rarity: Czekaj. SSPSSD-R? Co to?
- Pinkie Pie: S-P-S-D-Z-R! Nowa tradycja, którą wymyśliłyśmy z Maud! Sióstr Pie Siostrzany Dzień Wymiany...
- Maud Pie: [bez emocji] Z Rarity.
- Rarity: Och! Ooo! To takie miłe... O nie. Nie-nie-nie-nie-nie-nie. Wiem jakie jesteście dobre w dawaniu prezentów! Muszę wymyślić dla was coś wyjątkowego, a został mi tylko rok żeby to zrobić!
- Pinkie Pie: Och, Rarity! To nieważne co nam dasz! Jeśli tylko dasz swój prezent z miłością, będzie doskonały!
- Rarity: [wzdycha] Dziękuję Ci, Pinkie.
- Pinkie Pie: Aaaleee skoro już o tym mówimy... to przyda mi się nowe confetti do mojej armatki. Nie wyobrażacie sobie, ile ja tego zużywam w ciągu dnia!
- [wybuch imprezowej armaty]
- [melodia grana na flecie w czasie napisów]
- [muzyka i napisy końcowe][lektor wymienia polską ekipę dubbingową]